Sąd Boży
dodane 2013-04-18 21:18
Niech się cieszy niebo i ziemia raduje; niech szumi morze i to, co je napełnia; niech się weselą pola i wszystko, co jest na nich, niech się także radują wszystkie drzewa leśne przed obliczem Pana, bo nadchodzi, bo nadchodzi, aby sądzić ziemię. On będzie sądził świat sprawiedliwie, z wiernością swą – narody.
W świecie, który oddalił się od Boga i został zdominowany przez bałwochwalcze potęgi, nic nie jest takie, jakie mogłoby być. „Stworzenie bez Stwórcy marnieje” – trafnie określił to ostatni sobór. Gdy przestajemy się liczyć z Bogiem, nie tylko sami mało wiemy, kim jesteśmy i po co żyjemy, ale również wszystko, co tworzy świat, jest w jakiś sposób wypaczone i pozbawione autentyczności. To dlatego zapowiedź przyjścia Boga do swojej własności budzi taką radość nie tylko Bożych przyjaciół, ale całego stworzenia.
Myśl wyrażoną w Psalmie 96 teologia tłumaczy następująco: Sąd Boży jest to potężne i pełne miłości wkroczenie Boga w nasze ludzkie sprawy, aby przywrócić dobru wszystkie należne mu prawa i aby złu nie pozwolić na dalsze panoszenie się.
Nic więc dziwnego, że wiara każe nam wręcz tęsknić za Sądem Bożym. W Drugim Liście św. Piotra czytamy, że pierwsi chrześcijanie „starali się przyspieszyć przyjście dnia Bożego” (2 P 3,12). Wydawać się to może dziś zagadkowe, zwłaszcza że w kolejnych słowach apostoł przypomina, że w tym dniu „niebo zapalone pójdzie na zagładę, a gwiazdy w ogniu się rozsypią”. Dlatego – kontynuuje Piotr swoje wyjaśnienie – chcielibyśmy przyśpieszyć nadejście tego dnia, ponieważ „oczekujemy, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi” (w. 13).
Nie da się ukryć, że my, chociaż naprawdę wierzymy w Chrystusa – boimy się Jego przyjścia na sąd i nie w głowie nam, by to przyśpieszać. Postawę tę wnikliwie zanalizował św. Augustyn w komentarzu do cytowanego wyżej psalmu: „Miłujemy Go i boimy się, że przyjdzie? Czy naprawdę miłujemy? A może bardziej miłujemy swoje grzechy? Zatem grzechy miejmy w nienawiści, a miłujmy Tego, który przyjdzie, aby ukarać grzechy. Chcemy czy nie chcemy, przyjdzie na pewno. To, że nie przychodzi teraz, nie oznacza, że nie przyjdzie później. Przyjdzie, a nie wiesz, kiedy. Jeśli znajdzie cię przygotowanym, ta niewiedza ci nie zaszkodzi”.
(… )
Dzień Sądu będzie dniem, w którym ostatecznie ujawni się wspaniałość Bożego dzieła stwórczego. Dla całego stworzenia (stąd obecność aniołów w opisach Sądu) stanie się wówczas oczywiste, że zamysły swojej miłości wobec stworzenia Bóg doprowadził do idealnego końca i żadne ciemne siły nie zdołały Mu w tym przeszkodzić.
Warto tu jeszcze odnotować, że ewangeliczny termin „koniec świata”, pojawiający się w przypowieściach Pana Jezusa, w swoim greckim oryginale ma głębię, której brak polskiemu odpowiednikowi. Synteleia znaczy bowiem raczej „uwieńczenie”, „dopełnienie” niż „koniec”. Zatem Dzień Sądu będzie nie tyle dniem „końca świata”, co jego dopełnienia.
(... )
Wielkie wrażenie wywarło na mnie kazanie na temat Sądu Bożego, które kiedyś wygłosił mój starszy współbrat o. Rajmund Koperski. Na sądzie – mówił – Bóg zada każdemu z nas jedno jedyne pytanie: „Czy ty Mnie kochasz?”. Kłamstwo i udawanie będą na tym sądzie niemożliwe, tam człowiek będzie mówił czystą prawdę. Ci, którzy na pytanie: „Czy ty Mnie kochasz?” odpowiedzą: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham” (J 21,16) – od razu znajdą się wśród zbawionych. Pozostałych Bóg zapyta: „Czy przynajmniej pozwolisz Mi, abym Ja ciebie kochał?”. Ci, którzy na to pytanie odpowiedzą: „Tak” – pójdą do czyśćca, gdzie miłość Boża będzie ich ogarniała coraz bardziej, aż cali i bez reszty rozkochają się w swoim Bogu i Zbawicielu i staną się zdolni do przebywania przed Bożym obliczem twarzą w twarz. Strach pomyśleć, że ktoś nawet na to pytanie mógłby odpowiedzieć aroganckim „nie!”.
- takie słowa wlewają w moje serce ogromnie wiele otuchy i uśmierzają strach o tych, którzy są daleko...
- a dzisiejszy dzień chciałabym zapamiętać dlatego, że pojawiła się mała jaskółka, drobny zwiastun, dający nadzieję, wlewający otuchę... być może przyszłość potoczy się ciemno i mrocznie, ale takie drobne światełka nadziei są w życiu ogromnie potrzebne; jest się czym karmić, gdy ciemno i zimno...