Życiowe spostrzeżenia
dodane 2013-01-29 20:49
Niektórzy uważają siebie za pięknych, a takimi nie są. Inni są piękni, a wcale się tak nie czują. Kiedy wchodzę w relację z Bogiem, to On widzi mnie w prawdzie. To się poznaje sercem.
Przez krzyż Jezus pokazuje nam, kim jesteśmy. Krzyż nie wyklucza radości życia. Ale radość bez krzyża jest niepełna. Krzyż to dobra nowina o cierpieniu. Z naszych bólów Jezus zrobił nową wartość – obietnicę nieba. Wszyscy są dla Niego jedyni. Nie można się rozpraszać myśleniem, że stoimy przed Nim w tłumie.
Droga do poznania siebie wiedzie przez konflikty z bliskimi, walkę z własnymi wadami, grzechy, przez wszystko, co mówi o rozchwianej harmonii z samym sobą i bliźnimi.
Jeśli idę z tym do Boga i chcę moje cierpienie poznawać w świetle krzyża, to choć trwa to czasem latami, poznam jego sens.
Dlaczego wciąż się tak miotamy? Obok Jezusa na krzyżu miotało się dwóch łotrów. Lepiej zostać tym dobrym.
Nie trzeba oczekiwać od innych tego, żeby dali ci to, co byś chciała przeżyć. To, co byś chciała przeżyć, daj innym, a tak naprawdę dasz sobie samej. Musisz zobaczyć, co w sobie masz, a wtedy nie będziesz szukać u innych akceptacji. Oczekiwania płynące z głodu miłości, docenienia frustrują nas, jeśli nimi żyjemy. Więcej szczęścia jest w dawaniu niż braniu. Ewangelia jest prosta, ale trudna w realizacji. Dlatego trzeba prosić o wiarę, żeby było nam łatwiej.