Kuchenny anioł

dodane 17:34

Na blacie szafki kuchennej przycupnął anioł. Podkulił nogi, otoczył je rękami i znużony oparł o nie głowę, zamykając oczy.

 

Poprzez rozmaite przeprowadzki stracił prawe skrzydło. Leży gdzieś obok.

 

Anioł jest zrobiony z brązowego wosku, więc skrzydło można by przyczepić. Ale ja nie chcę tego robić.

 

Ten bezskrzydły anioł jest mi bliższy niż wtedy, gdy nieskazitelny, dwuskrzydły siedział w plastikowym pudełku, by się nie kurzył, by nic mu się nie stało.

 

Bez jednego skrzydła nie może już od nas odlecieć. Zatrzymałam go na dobre i na złe (a przynajmniej tak mi się wydaje).

 

Jego ułomność nieustannie przypomina mi moją własną ułomność i ułomność tego, kto mi go sprezentował. Patrzę na nią – i godzę się z nią. Być ułomnym (w jakikolwiek sposób) to nic wielkiego. Każda sytuacja niesie w sobie potencjał rozwoju w dobro – w tej anielskiej ułomności dobrem jest to, że jestem spokojna, bo anioł nie może mnie opuścić.

 

Ktoś powiedziałby może, że uwięziłam tego anioła. Ja tak nie patrzę. Myślę, że anioł dał się „uwięzić”. W końcu jest aniołem (mimo że małym), a to znaczy, że jego możliwości są nieograniczone czasem i przestrzenią, materią.

 

Być może, nocą, kiedy wszyscy śpią, anioł opuszcza swoje miejsce na kuchennym blacie, by spotkać się z innymi aniołami, albo by nawiedzić nasze sny.

 

Kiedyś byłam na niego zła – i chciałam go stopić. W końcu to tylko wosk.

 

Dzisiaj ogromnie się cieszę, że nie działałam pod wpływem tych emocji i że ten mały, brązowy anioł stał się naszym nieodłącznym towarzyszem w kuchni i w życiu.

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane