medytacje

Hbr 2,5-12

dodane 20:29

 

 „Czym jest człowiek, że pamiętasz o nim, albo syn człowieczy, że się troszczysz o niego; mało co mniejszym uczyniłeś go od aniołów, chwałą i czcią uwieńczyłeś go. Wszystko poddałeś pod nogi jego”.


„Człowiek – to brzmi dumnie”, powiedział Maksym Gorki. Prawda tych słów jest większa zwłaszcza w odniesieniu do jednego Człowieka – Jezusa.


Gdy kontempluje się fakt Wcielenia, czyli tego, że Bóg stał się Człowiekiem, poraża ogrom pokory Boga. Ogrom pokory – i miłości. Bo źródłem tej niezwykłej, po ludzku niepojętej pokory Boga jest Jego miłość właśnie do człowieka.

Bóg zrezygnował z wszechmocy, wszechwiedzy, uniżył się do poziomu stworzenia. Garncarz stał się gliną. Wszedł całkowicie w ludzkie życie i żaden człowiek nie może od tej pory powiedzieć, że Bóg jest gdzieś daleko, że jest obojętny na ludzki los, że woli z oddalenia przyglądać się działaniu człowieka i że człowiek jest marionetką w Jego rękach.

Byłaby to prawda, gdyby nie jedna drobna rzecz: miłość.


Bóg nie kocha w tak szaleńczy sposób żadnego swojego stworzenia – tylko człowieka. Tylko ze względu na mnie żył na ziemi jako Człowiek. Poznał wszelkie smutki i niedole ludzkiego życia, wszelkie ograniczenia i słabości ciała, niemożność wzajemnego zrozumienia się, ból zdrady i odrzucenia miłości, przyjaźni, dobra i życzliwości.


Ta Boża miłość nadaje człowiekowi tak niezwykłą godność, że budzi zdumienie u psalmisty: „Co takiego jest w człowieku, że pamięta o nim, że troszczy się o niego sam Stwórca nieba i ziemi?”


Człowiek nie dostrzega własnej godności, a nie potrafiąc przyjąć tak wielkiej i niepojętej miłości Boga, odrzuca zarówno własną godność, jak i miłość Boga ku niemu.


Gdyby tej miłości zawierzył! Gdyby powierzył jej swoje życie! Jak wielki pokój zapanowałby w jego sercu i umyśle.

Przestałby się trapić swoimi słabościami, swoją grzesznością, a w zamian za to zachwyciłby się Bogiem, który jest Miłością.


Co więcej, dziękowałby Bogu za swoje słabości i grzechy, bo to „dzięki” nim niejako ściąga z nieba łaski Boże. „Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5,20b)

To dlatego św. Paweł chlubi się swoimi słabościami. On wie, że dzięki nim Bóg jest nieustannie zapraszany do jego życia.


Człowiek idealny, doskonały, bez słabości, bezgrzeszny – nie potrzebowałby Boga...


Nie znaczy to, że mam „hodować” i powiększać swoje słabości, grzechy, ale że mam wreszcie przestać skupiać się na tym, co naprawdę w relacji z Bogiem jest drugo-, trzeciorzędne. Dużo lepsze dla duszy jest rozważanie cierpienia Jezusa i przedziwnego wyprowadzania dobra ze zła, które Mu uczyniono.


„Widzimy natomiast Jezusa, który mało od aniołów był pomniejszony, chwałą i czcią ukoronowanego za cierpienia śmierci, iż z łaski Bożej za wszystkich zaznał śmierci.”


Jezus – Człowiek został umęczony za swoich braci. Jest ofiarą przebłagalną za grzechy całego świata. Jezus przyjął dobrowolnie tę mękę, ból. Zgodził się na jeszcze większe uniżenie, gdyż nie tylko zrezygnował z postaci Bożej, ale został jako Człowiek potraktowany jak najgorszy z ludzi.


Przyjął to wszystko i w ten sposób pokazał mi, jak przeżywać cierpienie i wszelkie bóle i rany.


To wszystko, co mnie spotyka, a od czego najchętniej bym uciekła, to wielkie szanse, możliwości, jakie Bóg przede mną otwiera, bym i ja wzrastała w pokorze, a przez to w miłości i człowieczeństwie.


Nie umiem o tym pisać, jedynie patrząc wstecz na moje życie widzę, jak bardzo przyjęte, zaakceptowane cierpienie było żyzną glebą, w której rosło ziarno Bożego Słowa – i wydawało plony.


Nie wiem, dlaczego tak jest. Tu też potrzebne jest zaufanie, że Ojciec wie to doskonale, nad wszystkim czuwa i nic nie wymknie się z Jego ręki.


„...przewodnika ich zbawienia udoskonalił przez cierpienie.”


Bóg udoskonalił swego Syna przez cierpienie. Czemu więc ja, Jego córka miałabym traktować cierpienie jako coś złego?


Owszem, to nie jest nic przyjemnego. Owszem, trudno od razu w cierpienie wejść z zaufaniem, że Bóg wie, co robi. Ale im więcej na tej drodze postawię małych kroczków, tym szybciej okaże się, że i większy krok potrafię zrobić. I że wreszcie bez strachu i lęku zaczynam przeżywać swoje życie.


 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 18.11.2024

Ostatnio dodane