Powrót
dodane 2012-10-07 20:12
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :-)
W Świdnicy na Kongresie było super. Pan Bóg hojnie przypominał o swojej dobroci poprzez czyjeś gesty, słowo. Powoli będę opisywała wszelkie te mądrości, którymi nas tam hojnie obdarowano.
Dzisiaj napiszę tylko o szczególnym prezencie, jaki dostałam od męża z okazji naszej rocznicy ślubu.
W piątek 05.10 zaczynał się Kongres i tego dnia 21 lat temu braliśmy ślub.
Wieczorem pierwszą prelekcję wygłosił benedyktyn o. Karol Meissner OSB. Jego słowa niosły wiele prawdy o ludzkiej kondycji, ale też i wiele nadziei.
A Piotr po prelekcji szybko poderwał mnie z sali, byśmy poszli poprosić ojca o błogosławieństwo. I dostaliśmy je :-) Ojciec ma już swoje lata (85) i po prelekcji ks. Roman Tomaszczuk zabierał go od razu na odpoczynek. Myśmy zastąpili im drogę i Piotr przeprosił, że zatrzymujemy tylko na momencik, bo chcieliśmy prosić o błogosławieństwo z okazji rocznicy ślubu, którą obchodzimy właśnie w tym dniu. Ojciec się rozpromienił, nakreślił nam znak krzyża na czole i wypowiedział słowa błogosławieństwa "Błogosławieństwo Boga Ojca Wszechmogącego niech spocznie na tobie i pozostanie w twoim sercu" - a potem wziął mnie za rękę (myślałam, że chce pogratulować) - i pocałował mnie w ręke... Piotra też... Dziękował nam, że jesteśmy w małżeństwie!
Niesamowicie dobry i mądry człowiek... Ogromnie się cieszymy, że dane nam było go posłuchać, a teraz czytać to, co napisał o małżeństwie, mężczyźnie i kobiecie.
A na koniec dnia, po Apelu Jasnogórskim, paulini w kościele św. Józefa udzielili małżeństwom Komunii świętej - całkiem niespodziewanie, nieoczekiwanie... To była ta wisienka na torcie :D
PS. Dziękuję za wszelkie życzenia :-) :*