"myśli nieuczesane"
Pragnienie pustyni
dodane 2011-12-04 12:28
Jeśli nie pragnie się więcej, wtedy otrzymuje się mało. Małe pragnienia - to "małe" rekolekcje. Bóg, który pragnie dla nas zawsze najwięcej, udziela nam tyle, ile sami pragniemy.
(... )
Pustynia uświadamia, iż wiele źródeł napięć i zmęczenia, które uczestnicy wnoszą w rekolekcje z własnej codzienności, w istocie ma źródło w nich samych. To nie codzienność jest zagmatwana, lecz my sami. Pustynia ujawnia wiele napięć, do których osoba nie potrafi często się przyznać przed samym sobą. Na pustyni pozostaje z ciszą, a w ciszy - z samym sobą.
Jest to szczególny dar "rekolekcji na pustyni". Bardzo często nie uświadamiamy sobie, jaką gangrenę dla naszego życia psychicznego i duchowego stanowi hałas. Ma on różne, nieraz bardzo subtelne twarze. Istnieje więc hałas fizyczny, w którym ciągle coś gra, mówi i krzyczy; hałas związany z pracą, w którym ciągle jest "coś do roboty" i nie ma czasu dla siebie, hałas zmysłowy, w którym nękają nas różne namiętności, obrazy z rodzinnego domu, z filmów i gazet, literatury pochłaniające nasz wewnętrzny ład i wolność; hałas w sercu spowodowany moralnym "zapętleniem"...
Istnieje także hałas "religijny", na który narażone są zwłaszcza osoby duchowne i konsekrowane. Mnogie praktyki modlitewne, nabożeństwa, wiele godzin katechezy, przepowiadania słowa Bożego, studiowania teologii - to wszystko także może prowadzić nas w stan wewnętrznego hałasu, w którym nie słyszymy "sacrum". Nie przemawia ono do naszego serca, gdyż nie mamy czasu na duchowe trawienie całej masy religijnych treści.
Doświadczenie pustyni obnaża z hałasu i chaosu, do którego nieraz trudno jest się przyznać przed samym sobą. Pustynia nas konfrontuje. Będąc na początku czymś bardzo trudnym, po pewnym czasie staje się potrzebą serca. Pustynia oczyszcza i porządkuje, ujawnia nie tylko nasze napięcia, ale także nasze najgłębsze potrzeby i pragnienia oraz uczy kontaktu z własnym wnętrzem.