"myśli nieuczesane"
Co zrobić z poczuciem zmarnowanego czasu?
dodane 2011-12-01 19:05
Dziś w proroctwie Izajasza mamy sytuację, w której Bóg wychodzi do proroka w krytycznym momencie jego posługi. Prorok wyznaje: Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Taki moment może dotknąć nie tylko księdza, nie tylko proroka, ale dotyka każdej i każdego z nas, kiedy patrząc na swoje życie, na to, co jest w nim tzw. osiągnięciem, odnajdujemy jedną wielką próżnię – jeden wielki zmarnowany czas, na nic zużyte siły. Ten moment, w świetle słowa, jakie dziś otrzymujemy, jest tą chwilą w naszym życiu, kiedy Bóg, w typowy dla siebie sposób przychodzi do nas, aby na nowo nas zdobyć. Aby po krytycznym wyznaniu: To wszystko jest bez sensu na nowo usłyszeć od nas słowa: Moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego.
Do proroka zniechęconego, a jednocześnie całkowicie przekonanego, że jedyne, co może być jego nagrodą, to Bóg i Jego miłosierdzie, Pan przemawia słowami, które są nową inspiracją: To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela!
Jak to ktoś zauważył, Bóg spostrzega w nim nowy potencjał i nową siłę. Otwiera przed nim nowe horyzonty i nowe przestrzenie.
Powoływani dziś w Ewangelii: Szymon, brat jego Andrzej, Jan i Jakub, to osoby, które natychmiast zostawiają swoje zajęcia i idą za Jezusem. To nie jest jednorazówka. To prawda, która próbuje dziś do nas dotrzeć z całą nowością. Bóg nieustannie nas powołuje. Historia naszego życia w każdym punkcie, w jakim się znajdujemy, to moment, w którym Bóg, przez swojego Syna, przechodzi niejako obok. Spogląda w centrum naszych przeżyć i do tego centrum się odwołuje, wydobywając z niego nowy potencjał i mówiąc: Pójdź za Mną. Daj się dalej prowadzić. Nie przede Mną, nawet nie obok Mnie, ale za Mną.
Prośmy Pana, aby dar powołania do życia, do świętości i praktycznego przełożenia tych dwóch darów w okolicznościach naszego życia zawodowego, czy społecznego, jawił nam się z całą wyrazistością, jako dar Boga. Żeby żadna chwila naszego życia nie była dla nas okazją do tego, by przestać wierzyć, ale byśmy tym bardziej wyznawali Bogu pragnienie tego, by wierzyć znowu z nową mocą w to, że nas nieustannie powołuje. A jeśli powołuje, to też obdarza. A jeśli obdarza, to też doprowadzi swoje dzieło, powołane do życia, do końca – do Pełni.