Przybądź, Duchu Święty...

dodane 08:27

Żyjemy na granicy światów, niewidzialnego i widzialnego, pełni dobra i pełni zła. Osadzeni na tej granicy, jako ludzie graniczni doświadczamy splatania spraw i rzeczy: to pociągani, to mamieni, ulegamy urokom, poddajemy się wpływom. Wydaje się, że coraz trudniej rozróżniać, w blaskach i zaćmieniach, ścieżkę słuszną i godną. Umysł ludzki, zmęczony i wypłukany, serce szarpane i styrane emocjami, pragnienie uwięzione w małym formacie, a wszystkie razem powodują, że coraz trudniej dziarsko patrzeć w dziedzinę wysoką.

Dlatego potrzebne jest nam światło z góry, które rozjaśni drogi, pokój pozwalający sercu odpocząć, a zwłaszcza miłość znacząca nasze życie pieczęcią nieba. Są to zarazem trzy Imiona Ducha Świętego. W tych trzech dziedzinach najintensywniej dokonuje się nasze pocieszenie i uświęcenie. Dziś człowiek wyraźnie nie radzi sobie z procesami, które dokonują się w świecie, czuje się zagubiony, porzucony, zapomniany, lekceważony. Wiele rzeczy napawa lękiem. Lecz jest to zarazem najbardziej uprzywilejowany czas, by doświadczając swej słabości, głośno i zdecydowanie wołać o obecność Ducha, który wnosi boski świat.

(… )

 

Światło i pokój to dwa stany wewnętrzne typowe dla ludzi duchowych. Jednak wielu dziś pragnie żyć w cieniu niedomówień i dyskrecji, która zarzuca welon tajemnicy na ich życie. Drogi świata dalekie są także od pokoju. Nie chodzi jedynie o wojny, które zmieniły swe teatry wojenne na salony polityczne i rynki ekonomiczne. Należy mieć na uwadze terror pobudzania: ciągle nowe dozowanie bodźców, budzenia emocji, wzruszeń, napór całej tej inżynierii stymulatorów, która powoduje, że każdemu otwieraniu się na świat towarzyszy niepokój i wewnętrzne zamieszanie.

Mała Arabka uważa, że ludzie zaniedbują „ważne nabożeństwo do Ducha Świętego. Dlatego są w błędzie i rozterce, nie mają pokoju i światła”.

Aby opuścić przestrzeń rozterki, należy zwracać się często do Ducha Świętego, zapraszać Go, przywoływać, a nawet uparcie „trzymać się” Go, słowem – zbratać się z Nim. Świetnie by było, gdyby wierzący nie mieli odwagi nic zrobić bez Jego asystencji. Stałby się nieodłącznym asystentem naszej codzienności. Wzywane Światło objawia nam Prawdę. Bł. Maria mówi o trzech przestrzeniach pokoju: w sercu, w tym, jak i w przyszłym świecie; w najbliższym otoczeniu (rodzinie czy też wspólnocie); w chwili śmierci.

Aby nie pobłądzić i nie wpaść w sidła misternie zastawiane przez współczesność, trzeba częstego wołania Ducha. Nasza przyjaciółka, błogosławiona Mariam uczy nas, przyoblekając pragnienia w słowa:

„«Przyjdź, moje pocieszenie, przyjdź, moja radości, przyjdź, mój pokoju, moja siło, moje światło. Przyjdź i oświeć mnie, abym znalazła źródło, z którego powinnam się napić. Kropla Ciebie wystarczy mi, byś pokazał mi Jezusa takim, jakim jest. Jezus powiedział, że Ty pójdziesz do nieuczonych. Jestem pierwszą z nieuczonych. Nie proszę Cię ani o inną wiedzę, ani o inne poznanie, jak tylko o mądrość odnalezienia Jezusa i o mądrość trwania przy Nim». I poczułam w sercu lekko rozpalone żelazo. Duch Święty niczego mi nie odmawia”.

Mądrość znajdywania jest szczególną sztuką, bo przecież słyszymy o tylu różnych chybionych trudach, gorzkich znaleziskach, straconym czasie, cierpkim rozczarowaniu. Sztuka znajdywania pozwala się usytuować w przedziwnym miejscu. Człowiek jako niewidomy i nieświadomy zatrzymuje się dzięki Duchowi Świętemu w miejscu, gdzie zwykł przechodzić Chrystus i w głębokim poruszeniu serca uzdrawia wewnętrzne oko.

Łaska znajdywania dopełniana jest przez mądrą wierność. Przypatrując się czasem historiom naszych braci i sióstr, można dostrzec niemądrą wierność, uparte trwanie przy swych racjach, jakąś duchową donkiszoterię, przynaglającą do toczenia batalii. Czasem niemądra wierność jest jak czuwanie przy grobach, w których ugrzęzła historia. Mądre trwanie to rodzaj zakorzenienia, które jest odporne na zmienne wiatry historii, ulewy i deszcze, rodzaj dzielnego wyciągania rąk jak gałęzi drzewa, w których goszczą ptaki niebieskie.  

„Jeśli chcesz Mnie znaleźć, poznać i pójść za Mną, wezwij Ducha Świętego, który oświecał moich uczniów i który oświeca wszystkie narody wzywające Go w modlitwie. Zaprawdę, powiadam wam: ktokolwiek zawezwie Ducha Świętego, szukać Mnie będzie, odnajdzie Mnie i przyjdzie do Mnie przez Niego. Delikatne jak kwiat polny będzie jego sumienie, a jeśli to będzie ojciec lub matka rodziny, w rodzinie ich zapanuje pokój, w sercach ich będzie pokój w tym i przyszłym życiu”.

To przyzywanie rozbrzmiewa w Kościele jak głos Oblubienicy, która woła głęboko w historię: przyjdź! I włącza się w zapraszający ton samego Ducha: „A Duch i Oblubienica mówią: «Przyjdź!» A kto słyszy, niech powie: «Przyjdź!». I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie, kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie” (Ap 22, 17). Przedziwna jest ta wzajemność wołań i przychodzenia. Dla prywatnego przyzywania wsparcia ze strony Ducha Świętego możemy wykorzystać modlitwę, którą Mariam używa od nowicjatu:

Duchu Święty, natchnij mnie.

Miłości Boża, pochłoń mnie.

Po prawdziwej drodze prowadź mnie.

Maryjo, Matko moja, spójrz na mnie.

Z Jezusem błogosław mi.

Od wszelkiego zła,

Od wszelkiego złudzenia,

Od wszelkiego niebezpieczeństwa,

zachowaj mnie! Amen.

Znakomicie jest, gdy prywatne, osobiste przyzywanie Ducha Świętego dopełnione jest powagą liturgii i nabiera kształtu nabożeństwa. Znaczy to przede wszystkim, że Duch gromadzi Kościół, który się wspólnie modli. Jednoczy ich wokół kapłanów i wokół Chrystusa. Wolą Ducha Świętego jest takie nabożeństwo:

„Gorąco pragnę – słyszy bł. Mariam – byś oznajmiła, że wszyscy kapłani, którzy raz na miesiąc odprawią Mszę św. o Duchu Świętym, uczczą Go tym, a ktokolwiek uczci Go i wysłucha Mszy św. ku Jego czci, będzie uczczony przez Ducha Świętego, a pokój zapanuje w jego duszy i nie umrze w ciemnościach”.

A przy innej okazji: „Zostało mi powiedziane, że w całym świecie należy ustanowić to, by każdy kapłan raz w miesiącu odprawiał Mszę św. do Ducha Świętego. I ci wszyscy, którzy będą w niej uczestniczyć, otrzymają szczególne łaski i światła. Powiedziano mi ponadto, że nadejdzie dzień, kiedy szatan będzie wykoślawiać obraz naszego Pana i Jego słowa w osobach żyjących w świecie, kapłanach i zakonnicach. Ale ten, kto będzie wzywał Ducha Świętego, odkryje błąd”.

Mariam wyjaśnia, na czym ono polega: Duch Święty pragnie być uczczony w tajemnicy Eucharystii. W formie zewnętrznej chodzi o uczestniczenie w comiesięcznej wotywie ku czci Ducha Świętego z wewnętrznym nastawieniem uwielbienia Ducha Świętego. To gwarantuje światło, które pozwala mądrze żyć.

 

o. Marian Zawada OCD

 

 

nd pn wt śr cz pt sb

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

1

Dzisiaj: 24.02.2025

Ostatnio dodane