"myśli nieuczesane"
Obdarowanie
dodane 2011-11-01 09:03
Dary łaski i wezwania Boże są nieodwołalne. (Rz 11,29)
Dlatego nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, jeśli dary łaski zmarnotrawię, a wezwania Boże zignoruję. One nawet na Sądzie Ostatecznym u kresu czasu wszelkiego zostaną mi ukazane. Bo Bóg stwarza człowieka nie dla kaprysu, ale każdy ma swoje miejsce w Bożym planie zbawienia świata i innych ludzi. Stąd moje lekceważenie Bożych darów i wezwań wpływa, i to nieskończenie, na Boże plany.
Albo Mu pomagam, albo Mu przeszkadzam. Każdy mój wybór, każda moja decyzja to opowiedzenie się za Nim i Jego planem, albo przeciwko Niemu. Nie ma trzeciej drogi, obojętnej wobec Boga i człowieka. "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi." (Mt 5,37) i dotyczy to również podejmowania przeze mnie decyzji.
Jeśli nie jestem jednoznaczna, staję się wieloznaczna. A to wbrew Jego Słowu: "Tak, tak; nie, nie"...
On sobie poradzi, gdy ja zawiodę. Kocha mnie.
Ale czy ja poradzę sobie z tym, że Go zawiodłam? Czy kocham Go na tyle, by nie chcieć Go więcej zawodzić?