Jak świętować czas wolny
dodane 2011-07-18 10:56
Tymczasem pokorne podejście do czasu polega na tym, by go nie zawłaszczać, ale przyjmować każdą chwilę jako dar. Nie mam zapanować nad kolejnymi godzinami, ale pozwolić sobie na postawę obdarowywanego w każdej chwili cudem istnienia świata.
Dziś moje wakacje nie mają celu. Na ile to tylko możliwe, wypuszczam z rąk zdobywanie i decydowanie, a pozwalam Bogu, by mnie prowadził, otwierając na rzeczywistość, która dociera w ludziach, w sztuce, w krajobrazach, w zdarzeniach...
Nie znaczy to, że już nie jeżdżę, nie zwiedzam, nie poznaję nowych miejsc. Korzystam jednak z rad poetów, które kiedyś mnie zachwycały, a dziś je realizuję. Przekraczając bramy nieznanego miasta, powtarzam sobie słowa Zbigniewa Herberta, który w „Barbarzyńcy w ogrodzie” opisuje ulubiony sposób zwiedzania: „Jeśli kogoś bogowie uchronili od wycieczek, jeśli ma za mało pieniędzy lub za dużo charakteru, aby wynająć się przewodnikom, pierwsze godziny w nowym mieście należy poświęcić na łażenie według zasady: prosto, potem trzecia w lewo, znów prosto i trzecia w prawo. Można jak sierpem rzucił. Systemów jest wiele i wszystkie są dobre”.
Siedząc natomiast w jednym miejscu, mam nadzieję, że zbliżyłem się do stanu opisanego przez Czesława Miłosza: „Dopiero teraz jestem zdrów, a byłem chory, ponieważ mój czas galopował i udręczał mnie strach przed tym, co będzie. (...) Byłem niecierpliwy i drażniło mnie tracenie czasu na głupstwa, do których zaliczałem sprzątanie i gotowanie. Teraz z uwagą kroję cebulę, wyciskam cytryny, przyrządzam różne gatunki sosów”.
- nareszcie jakieś ważne wskazówki do świętowania niedzieli i wakacji :) teraz "tylko" to przemyśleć i przyswoić na grunt rodzinny :)