Rzeczywistość
dodane 2011-07-04 11:53
Kontakt z rzeczywistością zawsze jest szokiem i zaskoczeniem. Śmiało można porównać go z traumatycznym doświadczeniem upadku na twarz czy uderzenia głową w mur. Z natury bowiem jesteśmy skłonni widzieć tylko to, co chcemy widzieć (widzenie jest tylko metaforą zdolności poznania prawdy, dobra i piękna). Otwarcie oczu boli, bo odziera ze złudzeń, które przysłaniają rzeczywistość, ale uwrażliwia nas na prawdę i na nadzieję, która jest polem popisu dla wyobraźni. Konkretny przykład. Nawet jeśli już wydarzyła się tragedia i rozpadła się rodzina (czy małżeństwo) albo wygasło powołanie kapłańskie czy zakonne, to przecież żyje się dalej. I można żyć mądrzej.
Zawsze jest jeszcze miejsce na przebaczenie czy prośbę o wybaczenie. To krok, który zwykle otwiera nowe i niespodziewane horyzonty. Choć popełnionych błędów nie uda się niestety cofnąć, to przecież można spróbować naprawić ich konsekwencje. A wtedy kto wie, czy i z naszych ust z czasem nie wyrwie się zadziwiony okrzyk, który znamy wszyscy z liturgii wielkanocnej: o szczęśliwa wina. Tą prawdą bije serce chrześcijaństwa. To też jest klucz każdej udanej terapii.