Pomaganie innym
dodane 2011-06-09 19:47
Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny. Mt 25,13
Dlaczego pięć roztropnych panien odmówiło podzielenia się swoją oliwą? Czy ludzie Boży nie powinni być bardziej skłonni do dawania?
Zastanówmy się jednak nad ich sytuacją. Zaproszone do orszaku weselnego, miały wyjść na spotkanie oblubieńca, gdy ten przyjdzie po swoją oblubienicę. Bez zapalonych lamp nie mogłyby go nawet dostrzec, a co dopiero powitać! Oddanie oliwy oznaczałoby więc dla nich sprzeniewierzenie się swojemu powołaniu.
W Biblii oliwa symbolizuje często Ducha Świętego, „olejek radości” (Iz 61,3), zapalający lampę, którą jest światło słowa Bożego (por. Ps 119,105). Duch Święty nie jest czymś, czego możemy komuś użyczyć jak latarki. Zresztą w ogóle nie jest On „czymś”, ale „kimś”. Możemy wprawdzie wskazać komuś Boga – tak jak roztropne panny wskazały swoim towarzyszkom kupców, od których mogły nabyć oliwę – nie sądźmy jednak, że możemy dokonać w czyimś sercu tego, do czego jest zdolny jedynie Bóg.
W przypowieści tej nie chodzi o egoizm, ale o czujność. Jezus ostrzega nas, że zbawienie nie jest czymś, co dokonuje się w sposób automatyczny – jeśli nie trzymamy się światła łaski, to z pewnością je utracimy. Jeśli zatracimy czujność, nasze serca do tego stopnia pogrążą się w ciemności grzechu, że nie będziemy już szukać Bożego miłosierdzia. Będąc w takim stanie, nie potrafimy rozpoznać Boga, kiedy do nas przyjdzie – i w pewnym sensie również i On nas nie rozpozna.
Słowo wśród nas, 27.08.2010r.