Ojciec przed stworzeniem

dodane 14:18

Najłatwiejszy dostęp do istoty Ojca znajdziemy z pewnością w słowach wcielonego Syna. Nie możemy jednak przeoczyć tego, iż owe wypowiedzi – uczynione w pewnym historycznym czasie – mają swoją wieczną ważność. Są one nie tylko dziś tak samo aktualne i żywe jak wczoraj, gdy je wypowiadał Syn; już wówczas ukazywały one Ojca jako wiecznie istniejącego; słowo Syna ma moc, aby powiedzieć to, co nie przemija. I Syn mówi jak samo Słowo Ojca; możemy więc ze słowa wnioskować o mówiącym, z wypowiedzi – o wskazanym przedmiocie, z Syna – o Ojcu, z mijającego czasu – o wiecznym trwaniu, ze świata stworzonego – o niebie. I to jest wniosek, który nie zamyka się sam w sobie, lecz zapowiada zawsze otwarcie; który zawiera w sobie nowe, Boże klucze, z których każdy jest początkiem i bardziej kluczem niż zamkiem.

I gdy Ojciec szykuje się do stworzenia świata, czyni to nie tylko w porozumieniu, lecz w zasadniczej wymianie miłosnej z Synem i Duchem. Wystąpienie Ojca przy stworzeniu, który jako Stwórca ma przy sobie Syna, gdyż wszystkie rzeczy ukierunkowuje na Syna, i który ma przy sobie Ducha, gdyż Ten na początku jako Duch Boży unosi się ponad wodami przepaści, to wystąpienie Ojca (w zjednoczeniu z Synem i Duchem) rzuca światło na późniejsze wystąpienie Syna na krzyżu, gdy odda On swego ducha w ręce Ojca. (… ) Naturalnie Syn na krzyżu jest Człowiekiem, podczas gdy Ojciec przy stworzeniu jest tylko Bogiem; ale Syn jest i Człowiekiem, i Bogiem, i jako taki w swym opuszczeniu wzywa Ojca. I odkąd Synowi na krzyżu asystują Ojciec i Duch, powstaje prawdziwa paralela między krzyżem a stworzeniem. I jak niemożliwą rzeczą jest, aby cierpiącego na krzyżu Syna podmienić przez Ojca czy Ducha, tak samo miejsce stwarzającego Ojca nie może w takim samym znaczeniu zająć Syn czy Duch.

(… )

Z pewnością takie pojęcia, jak: miłość, odpowiedzialność, słowo Ojca jawią się nam napełnione określonym sensem, ale tego sensu nie można nigdy wyczerpać, ponieważ (jako pojęcie) również w wierze pozostaje zawsze możliwy do utworzenia. Odległość między Bogiem a stworzeniem jest tak wielka, że tej przepaści także w wierze nie potrafimy zlikwidować żadnym pojęciem. (… ) Naprawdę jednak rzeczywista istota Boża jest nieskończenie większa niż to, co dla nas jawi się jako „rzeczywiste”: wobec naszej rzeczywistości Bóg jest Nadrzeczywistością, która przewyższa nas nie tylko pod względem wymiarów, lecz także pod względem zawartości, a mianowicie naszej wiedzy, wiary, intuicji; wkracza w każdym punkcie w nieskończoność. Nasze poznanie jest tak bardzo niedoskonałe i cząstkowe, że nawet o jakiejś poszczególnej części nie umiemy powiedzieć, iż przynajmniej tutaj jest ono adekwatne. Tak niewiele możemy powiedzieć o sposobie trwania stworzenia, tak mało wiemy o istocie Boga. Możemy usiłować jakoś uszeregować nasze miary czasu, nasze dni i noce; lata ułożyć w jakąś niewyobrażalną wielkość: nie stworzymy jednak przez to żadnego pojęcia wieczności; nie tylko dlatego, iż nawet największa suma nie wystarczy, lecz raczej dlatego, że jednostki czasowe, z których budujemy sumę, nie mają żadnego odniesienia do wiecznego trwania. Nigdy też nie możemy – nawet w przybliżeniu – powiedzieć, co taki dzień jak nasz oznacza w przedwiecznym dniu Boga. Gdy Bóg powołuje do bytu świat i czas przemijający, ma do dyspozycji bezmiar i nadmiar swojej własnej miary; i to jest tylko Jego łaska i miłość, jeżeli On ze swoich niewyczerpalnych zasobów ofiaruje nam cokolwiek, co potrafimy przeżyć i zmierzyć, i dzięki czemu możemy nawiązać relacje z Czymkolwiek z Jego istoty.

 

Adrienne von Speyr "Oblicze Ojca"

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 29.04.2024

Ostatnio dodane