Józef - mąż sprawiedliwy
dodane 2010-12-30 10:56
Jeśli dobrze rozumiem paradoksy naszej wiary, to wolna wola człowieka bez uszczerbku współistnieje z wszechwiedzą i, co jeszcze bardziej zdumiewające, z wszechmocą Stwórcy. Więc Józef nie wydaje się skazany na bycie opiekunem Marii i jej Dziecka, a zaledwie do tego sprowokowany, o to poproszony. Mógł się sprawdzić lub nie; inna sprawa, jak wówczas potoczyłyby się jego losy. A może, niezależnie już od peszącego pytania o to, czy można się Bogu skutecznie przeciwstawić, nasze życie i my to jedno i to samo? Może nasze biografie to po prostu rozpisane w czasie, ułożone w liniowym porządku nasze charaktery? I w tym sensie decyzja Józefa, by wesprzeć Marię, nie mogła być inna nie dlatego, że Bóg tak chciał, ale ponieważ Józef był właśnie tym, a nie innym człowiekiem, stopniowo odkrywającym, kim jest: mężczyzną roztropnym, sprawiedliwym, pobożnym? Współczującym?