Uncategorized
Kara
dodane 2010-11-02 13:07
A poważnie: jestem nastawiony na to, że Pan Jezus jest dobry i miłosierny. I dzięki temu nie lękam się kary, którą z całą pewnością powinienem otrzymać za moje przewinienia. Taka kara jest zresztą bardzo dobrą rzeczą…
Dobrą???
– Tak. Bo najgorsze jest to, jeśli człowiek coś zbroi, a inni zbyt łatwo go rozgrzeszą i machną nad nim ręką. Wtedy winowajca nie czuje się oczyszczony do końca i dręczą go wyrzuty sumienia. I to powiedzenie: „Oby Cię Bóg skarał!”, które jest traktowane jako wyraz zemsty czy złości, jest tak naprawdę najlepszym życzeniem! Ludzie są niesprawiedliwi i albo przesadzają w karaniu, albo wcale nie karzą, dozwalając na bezkarność. A Pan Bóg będzie oczyszczał nas sprawiedliwie.
Czyściec jest karą?
– Tak. Boimy się tego słowa – „kara”, prawda? Chcemy je zagłaskać. Wołamy „Boziu dobra, Boziu kochana”, a przecież Pismo Święte aż się trzęsie od słowa „kara”. Jest kara. To naturalna konsekwencja grzechu, przekroczenia prawa.
(… )
Czy nie drażni Ojca takie pobożne poklepywanie po ramieniu: trudno, przyjmij tego raka, bo naprawdę „lepiej tysiąc lat cierpieć na ziemi niż jeden dzień czyśćcu”?
– Drażni. Sam sobie przyjmij tego raka i nie wymądrzaj się. Zobaczymy, jaki mądry będziesz, gdy sam usłyszysz diagnozę lekarską… Słysząc takie wymądrzanie się, aż ma się ochotę dać w zęby… Ale to stwierdzenie o cierpieniu na ziemi i w czyśćcu przyjmuję. Opieramy się tu na tradycji. Skoro nasi poprzednicy – ojcowie pustyni – abbowie – prości niepiśmienni egipscy chłopi, którzy do dziś zaskakują nas mądrością, twierdzili, że najcięższa kara na ziemi jest lżejsza od najlżejszej kary w czyśćcu, to znaczy, że tak jest.
I abba Leon się z tym zgadza…
– Tak. Wierzę, że cierpliwe znoszenie cierpień i upokorzeń na tym świecie, czynione z miłości do Pana Boga i w intencji wynagrodzenia za grzechy, naprawdę oczyszcza naszą miłość.