Uncategorized
Dzień wczorajszy
dodane 2010-10-14 09:01
Kolejny raz na uboczu - umiejętność słuchania drugiego człowieka i jej brak. Skomplikowane rozsupływanie tego, co w środku. Boli umieranie starego człowieka; ból jest dobry, bo wskazuje na chorobę - chore, urażone "ja". Jedyne lekarstwo: "radować się z cieszącymi" - decyzja woli, a nie pójście za urażonym "ja". Potwierdził mi to potem T. w rozmowie. Rozmowa o uczuciach i byciu "ponad" nimi, nie kierowaniu się nimi.
Rozważania o śmierci i niewielkiej ilości ludzi, którym by mnie brakowało na ziemi
Druga strona medalu - za kim ja bym płakała i tęskniła?
Trudno pogodzić się z tym, że jest się takim, jakim się jest - i że trzeba ponosić tego konsekwencje. To najprawdziwszy cud, że na świecie jest jeden człowiek, który mnie w pełni akceptuje i chce ze mną być aż do swojej (lub mojej) śmierci.
Rozmowa w domu - konieczność ciągłego nawracania się w drobiazgach - co z tego, że się szybko uczę, jak coraz więcej mam do nauczenia się. A chyba nigdy nie nauczę się kochać wystarczająco i odpowiednio.
A może źle rozumiem miłość? Może źle, że łączę ją z uczuciowością? Kolejne tematy do przemodlenia i przemyślenia, oraz do rozmowy.
Wieczór z mężem i radość z bycia razem:
Czym klęska i czym wielkie brawa?
Czym leczyć gorycz bezradności?
Czym sukces i czym wielka sława,
Gdy w życiu nie ma się miłości?
Czym dom pachnący goździkami?
Czym domu pobielone ściany?
Gdy brak miłości między nami,
Gdy się w tym domu nie kochamy?
Czym wyśpiewane z serca pieśni?
Czym najcudniejsze w pieśni słowo?
Czym smak truskawek i czereśni
Bez tego kogoś kto jest obok?
Czym susza i uschnięta jabłoń?
Czym bieda i wysokie ceny,
Gdy na nas takie szczęście spadło,
Że wzajem kochać się umiemy.
Jeśli w szukaniu Bożej mądrości
Ufać Świętemu Augustynowi,
Miłość – to wybór drogi miłości
I wierność wyborowi...
I najważniejsze, że przynajmniej między nami jest jeden owoc ducha: radość :)