Uncategorized
Zaufać...
dodane 2010-07-23 10:35
Mój przyjaciel ma córeczkę Łucję – opowiada brat Columba Jordan (Irlandczyk, obcięty na zero, długa broda, roześmiane oczy). – Powiedział mi kiedyś: „Wiesz, ona ufa mi tak bezgranicznie, że aż się tego boję. Ostatnio stanęła na szczycie schodów, krzyknęła: Łap mnie! i… skoczyła. Chłopie, zdążyłem w ostatniej chwili.”
- nie ufam i nigdy nie ufałam w taki sposób nikomu, nawet tym, których najbardziej kocham... nie ufam i nigdy nie ufałam w taki sposób Bogu... a może po prostu skaczę, ale nie ze szczytu schodów, tylko z kolejnych, na które z takim mozołem się wspinam? może nie wszystko dla mnie stracone?
- nie znam człowieka, który pokładałby we mnie choć cień takiego zaufania... to dobrze - odpowiedzialność by mnie zabiła... to źle - wzrastam tylko wtedy, gdy ktoś "przymusza" mnie do wzrostu - w miłości, w zaufaniu, w wierze...