Uncategorized
Kryzys - w Kościele i w moim życiu
dodane 2010-06-10 11:53
Dodajmy, że słowo „kryzys” oznacza tyle co „sąd”. Stan kryzysu jest chwilą osądzenia tej rzeczywistości, która popada w stan kryzysu. Jego synonimem nie jest wcale załamanie, ale o wiele bardziej kryzys to okres przełomu, przesilenia, decydujący zwrot – chwile, które domagają się wyboru, decydowania, a także zmagania się i walki. Nie da się zwycięsko przejść kryzysu bez rzetelnej diagnozy i oczyszczenia z tego, co obciąża. Czy Duch, który przychodzi przekonać świat o sądzie (J 16, 18), nie dokonuje także sądu wewnątrz wspólnoty Kościoła, pomagając mu rozpoznać właściwe drogi? To On przekonuje nas, co z ziarna Kościoła musi obumierać, by Kościół mógł wydawać nieustanny plon. Jan Paweł II mówił niejednokrotnie i z niejakim uporem o wiośnie Kościoła. Choć chrześcijaństwo trwa już dwa tysiące lat, to teologicznie rzecz ujmując wciąż jest u swego początku. Jeśli nawet gdziekolwiek Kościół doświadcza bólów obumierania, to trzeba wierzyć, iż są to jednocześnie bóle rodzenia, w których Kościół „jęczy i wzdycha”, dzieląc los stworzenia. A żyjąc w oczekiwaniu, posiadamy już pierwsze dary Ducha (Rz 8, 18-23).