Uncategorized
Ostatnia Wieczerza
dodane 2010-05-14 06:55
Chyba dość łatwo jest nam sobie wyobrazić scenę Ostatniej Wieczerzy. Znamy ją chociażby ze słynnego fresku Leonarda Da Vinci. Zachwycająca jest ta piękna harmonia uczty, do której Jezus zasiada w otoczeniu Apostołów. Ale spróbujmy na moment w całej tej scenie zasłonić Chrystusa.
Co nam zostanie? Istne kłębowisko ludzkiej namiętności i grzechu. Zobaczymy zapalczywego Piotra, który trzyma nóż w dłoni: jest gotowy, by odciąć ucho wrogowi, ale w momencie próby zabraknie mu odwagi, by przyznać się do Jezusa. Zobaczymy chciwego Judasza z ręką na sakiewce z pieniędzmi. Zobaczymy całą grupę dyskutujących ze sobą mężczyzn, do których w ogóle nie dociera znaczenie tego, co dzieje się na ich oczach! W czasie wieczerzy spierają się o pierwszeństwo, a w godzinie Ogrójca wybiorą sen zamiast modlitwy z Jezusem…
Ale kiedy na nowo odsłonimy w tej scenie postać Jezusa, to z całej gmatwaniny ludzkich namiętności ponownie wyłoni się cudowna harmonia i spokój.
- sprawdziłam, jest tak, jak opisano wyżej...