Kości zostały rzucone - ciekawe, czy okaże się, że wyrzuciłam szóstkę czy jedynkę ;-)

To bardzo ciekawe uczucie - podejmować decyzję ze świadomością, że cokolwiek zadecyduję, będziesz ze mną :) że pobłogosławisz :)

W ogóle od jesieni dzieją się cuda tak wielkie, że nie uwierzyłabym w nie, gdybym o nich słyszała rok temu: Peterek, "Jołasia", Alinka, Sylwester, Gocowy (niekoniecznie w tej kolejności ;) )

Padło stwierdzenie, że to "zaliczka", dla zachęty, ale ja nie chcę być Zachariaszem, wątpiącym w to, że Bóg naprawdę wysłuchuje modlitw i spełnia życzenia, nawet te "najdziksze" i niemożliwe do spełnienia. On znajduje radość w zaskakiwaniu człowieka, więc Mu na to "pozwolę" ;-) :D i będę się cieszyć i radować, i tańczyć, i śpiewać psalmy :) dziękując najbardziej za pokój serca i za możliwość "zrzucania" wszystkiego na Niego :)