Uncategorized

Posłuszeństwo cz.2

dodane 08:43

Raniero Cantalamessa

W każdej cnocie chrześcijańskiej występuje element tajemniczy i ascetyczny, część pozostawiona łasce i część pozostawiona wolności. Istnieje posłuszeństwo „odciśnięte” w nas i posłuszeństwo przez nas „wyrażane”.

(…) w nowym porządku, zaprowadzonym przez Chrystusa, istnieje nowy typ wolności i nowy typ niewoli albo posłuszeństwa, w odniesieniu do którego panowie i niewolnicy są na tym samym poziomie i wszyscy otrzymują to samo dziedzictwo.

Babilon jest nieświadomym i okazjonalnym narzędziem, którym Bóg posługuje się dla dobra swojego ludu, aby go oczyścić.

Tekst Pawłowy (Rz 13,1-7) o posłuszeństwie władzy państwowej, odczytany w swoim prawdziwym kontekście historycznym, ukazuje głęboko nowatorski charakter: chodzi o posłuszeństwo nowości i zmianom, które jest najtrudniejsze ze wszystkich. Jest to rozdzierające przejście do nowego rodzaju człowieczeństwa.

„Nie wszyscy dali posłuch Ewangelii”, skarży się Apostoł (por. Rz 10,16; 1 Tes 1,8), rozumiejąc „posłuszeństwo Ewangelii” nie tylko i nie tyle jako posłuszeństwo treści Ewangelii, lecz również i przede wszystkim jako posłuszeństwo faktowi Ewangelii, tzn. nowej sytuacji, powstałej przez samo pojawienie się jej.

Posłuszeństwo Jezusa polegało na wypełnianiu woli Ojca, natomiast posłuszeństwo zalecane nam, wierzącym, polega na posłuszeństwie Ewangelii, to jest Chrystusowi.

Wypełniwszy doskonale wolę Ojca, Jezus, również jako człowiek, stał się uosobieniem woli Ojca. Jego życie i słowo jest konkretną formą, jaką przybrała dla nas żywa wola Ojca.

Jedynie jeśli się wierzy w aktualne i słuszne „panowanie” Zmartwychwstałego w Kościele, jedynie kiedy jesteśmy w głębi przekonani, że także dziś – jak mówi psalm - „Przemawia Pan, Bóg nad bogami, i nie milczy” (por. Ps 50): jedynie wówczas jesteśmy w stanie pojąć konieczność i doniosłość posłuszeństwa Bogu.

Posłuszeństwo Bogu realizuje się na ogół w następujący sposób. Bóg pozwala ci odczuć w sercu swoją wolę względem ciebie: coś w rodzaju „inspiracji”, która zazwyczaj rodzi się ze słuchania lub czytania w duchu modlitwy Słowa Bożego. Nie wiesz, skąd pochodzi i jak powstała w tobie pewna myśl, lecz znajdujesz ją w sobie niczym delikatny, kruchy jeszcze pęd, który łatwo jest zniszczyć. Czujesz, jak słowo to, lub natchnienie, nurtuje cię, domaga się od ciebie czegoś nowego, i ty odpowiadasz „tak”. Jest to „tak” jeszcze nieokreślone i niewyraźne – gdy chodzi o to, co i w jaki sposób należy robić, lecz bardzo jasne i stałe w swej istocie. (…) Później ta wewnętrzna jasność znika; motywacje, wcześniej tak oczywiste, zaczynają się zaciemniać. Pozostaje tylko jedna rzecz, co do której nie masz najmniejszych wątpliwości: że pewnego dnia otrzymałeś polecenie od Boga, na które odpowiedziałeś swoim „tak”. Co robić w takich okolicznościach? Nie przydaje się na nic częste nawracanie do wspomnień, ponowne rozeznawanie. To „coś” nie zrodziło się z „ciała”, to znaczy poprzez intelekt, i dlatego nie możesz tego odnaleźć rozumem; zrodziło się to z „Ducha” i może być odnalezione tylko w Duchu. Teraz jednak Duch już nie mówi do ciebie – jak to było za pierwszym razem – bezpośrednio i w ukryciu, lecz milczy i odsyła cię do Kościoła oraz na drogi przez niego wypracowane. Ty powinieneś powierzyć odkryte powołanie w ręce swoich przełożonych albo tych, którzy w pewien sposób sprawują duchową władzę nad tobą, wierząc, że jeśli pochodzi ono od Boga – On pozwoli je rozpoznać tym, którzy Go reprezentują.

Widzimy więc, że „będąc posłusznym” można także okazać się nieposłusznym. Dzieje się tak wówczas, kiedy uciekamy w posłuszeństwo człowiekowi, by uciec przed posłuszeństwem Bogu.

Nieświadomie i bezwiednie, nieraz w dobrej wierze, kiedy indziej nie – jak w przypadku Kajfasza, Piłata czy tłumów – ludzie stają się narzędziami Boga, aby mogła spełnić się Jego, a nie ich wola. W rzeczy samej, także i ta reguła nie jest absolutna; Bóg w swej woli i wolności może wymagać od człowieka – jak to się zdarzyło w przypadku Piotra, który miał do czynienia z nakazem sanhedrynu – większego posłuszeństwa Jemu niż ludziom (Dz 4,19-20).

Takie posłuszeństwo Bogu – może ktoś powiedzieć – jest proste: Boga nie można zobaczyć, nie można usłyszeć; można Mu przypisać słowa, jakie się chce... Jest to prawą, lecz jeśli ktoś potrafi od Boga usłyszeć nakaz, jaki sam chce, to jeszcze łatwiej przyjdzie mu przypisać woli drugiego człowieka, czyli przełożonego, to, czego chce on sam! Pismo Święte proponuje nam kryteria rozróżniania prawdziwego posłuszeństwa Bogu od fałszywego. O Jezusie mówi, że „nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał” (Hbr 5,8). Miarą i kryterium posłuszeństwa Bogu jest cierpienie.

Uzasadnienie, dlaczego posłuszeństwa „uczy się” - to znaczy doświadcza – poprzez cierpienie, zapisanej jest w Księdze Izajasza: Iz 55,8-9.

Aby być posłusznym Bogu, czyniąc naszymi Jego myśli i wolę, trzeba nam za każdym razem trochę umierać. Rzeczywiście bowiem to nie od czasu do czasu, jakby przypadkiem, ale zawsze, już z samej definicji, nasze myśli od początku różnią się od myśli Boga. Naprawdę być posłusznym oznacza umierać. Tutaj odkrywamy także wymiar ascetyczny, lub „negatywny”, w jaki posłuszeństwo Bogu się przyodziewa; odkrywamy, iż „pełnienie” woli Boga pomaga z kolei w „rezygnacji” z własnej woli. Nic tak nie zabija woli ludzkiej, jak bezpośrednie spotkanie i konfrontacja z wolą Boga, która jest „żywa i skuteczna, ostrzejsza niż wszelki miecz obosieczny, przenikająca aż do rozdzielenia duszy i ducha...” (por. Hbr 4,12).

Widzimy Jezusa w Getsemani, gdy ma wypowiedzieć swoje „tak” w odpowiedzi na wolę Ojca: to tam dokonała się „agonia”, nie przed Piłatem czy przed sanhedrynem. Akceptacja woli ludzkiej, w porównaniu z tą, była o wiele bardziej spokojna.

Posłuszeństwo Bogu wymaga za każdym razem prawdziwego i rzeczywistego nawrócenia.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane