"myśli nieuczesane"
Maria i Marta
dodane 2009-09-14 08:47
W słowach Marty można rozpoznać wiele z naszych ludzkich pretensji do Boga i do ludzi. „Wszystko na mojej biednej głowie, nikt nie chce mi pomóc, nawet Bóg wydaje się obojętny na mój los”. To może być zwykłe przepracowanie, ale też nadmierne ambicje, pycha, poczucie, że wszystko musi być po mojej myśli, przekonanie, że jestem osobą niezastąpioną itd. Jezus odpowiada Marcie i wszystkim współczesnym Martom: „Troszczysz się i niepokoisz o wiele…”. Jakby chciał powiedzieć: „znam twój świat: dom, dzieci, mąż, praca zawodowa… Wiem, że niełatwo z tym wszystkim sobie poradzić”. Ale „jedno jest potrzebne. Maria wybrała dobrą część, która nie będzie jej odebrana”. Jak zrozumieć te słowa Jezusa? Czym jest to „jedno”, którego brakuje Marcie? Chodzi nie o coś, ale o kogoś. O Boga. Najważniejsze w życiu jest to, aby się z Nim nie rozminąć. Tylko dzięki Niemu wszelki nasz ludzki trud ma sens, ma właściwy smak. Potrzebujemy głębszego oddechu. Nie tylko ciało wymaga pielęgnacji, dusza także. Niezbędne są chwile, kiedy przestajemy biegać, wreszcie siadamy i słuchamy Kogoś, kto kocha nas najbardziej na świecie. Bez Bożej miłości wszystkim ludzkim miłościom grozi wypalenie. Wiadomo, że nie wyskoczymy z życia, nie zamkniemy się wszyscy w kontemplacyjnych klasztorach. Warto jednak od czasu do czasu dokonać remanentu naszych trosk. Co jest ważne? Czego ludzie ode mnie tak naprawdę chcą? Czy muszę spełniać wszystkie ich oczekiwania? Czy muszę zrealizować wszystkie swoje cele? A może Bóg chce dla mnie czegoś innego?
Kobiety w życiu Jezusa ks. Tomasz Jaklewicz
Wszystko można stracić - dom, męża, dzieci, majątek, pracę, zdrowie. Jednej rzeczy nie można - stracić relacji z Bogiem.
Wspomnienie z rekolekcji: Jezusowi odebrano wszystko - odarto Go z szat, z czci, godności. Człowiek zabrał Mu wszystko - nie mógł jedynie zabrać Mu więzi z Ojcem...