Entomologia stosowana
dodane 2018-07-18 20:46
Insekty
Termity
Pamiętacie zdjęcie nieczynnej termitiery - to nie prawda, termitiera jest czynna. Piotrek naopowiadał mi banialuk o 5-ocentymetrowych termitach, które żrą wszystko w promieniu kilometrów (wcale nie mówiłem, że 5cm tylko pokazałem palcami- przyp. korektora)
A prawda jest taka, że termity mają do 11mm i jest odmiana tworząca własne kolonie czyt. termitiery i nie je wszystkiego w około.
Prawdą jest, że termity jedzą drewno jednak nie w takich ilościach aby wyjeść wszystko wokoło. Część termitier jest zarośnięta krzakami i wygląda bardzo ładnie.
Poniżej zdjęcie termita. Jest to prawdopodobnie postać strażnika, bo widzieliśmy też małe białe robaczki, osobniki mniej dojrzałe.
Co ciekawe aby zobaczyć termita trzeba odwalić kawałek termitiery, który do następnego dnia zostanie już zaklajstrowany.
Termitiery są dość okazałe. Niektóre maja myślę kolo 3 metrów, choć większość jest raczej niższa między metrem a półtora
Latające mrówki
Zdarzyło się razu pewnego, ciemnym wieczorem, że za oknem na siatce latało całe mnóstwo, ale naprawdę mnóstwo małych robaczków z dwucentymetrowymi skrzydłami. Siostra Maggie mówi, że w Tanzani część ludzi je je, cóż smacznego. Ona jednak nie uznawała tego - przynajmniej my nie będziemy musieli. Okazało się że są to latające mrówki. Jakaż była nasza radość gdy przy zmywaniu naczyń na tacce w kuchni znaleźliśmy pierwszego dnia dogorywające, jeszcze się ruszają, a następnego uprażone latające mrówki. Cóż… to pewnie na tle psychicznym, ale apetyt nam zmalał. Jeżeli jedliśmy to musiało być dobrze ukryte, gdyż żadne z nas tego nie znalazło na swoim talerzu.
Na zdjęciu skrzydełka
Komary
Nie jest ich zatrważająco dużo. Pojawiają się około godziny 17:30. Wtedy my kończymy nasze przebywanie na zewnątrz. Jeżeli wyobrażacie sobie taką chmarę komarów, że aż czarno to w tej chwili tak nie jest. Raczej czasem jakaś zapomniana sztuka się trafi. Jeżeli chodzi o liczbę ugryzień to nie liczymy. Były dwie noce, że coś mnie pożarło, ale w izolatce jest lepiej i można zrobić tak, żeby nie było nieproszonych gości. Trzeba jednak dodać, że rozpoznać można dwa rodzaje. Pierwszy jest podobny do naszego - duży czarny dorodny komar. Drugi mały moskit. Raczej nie jest to stadium wcześniejsze, bo te małe są naprawdę szybkie, ledwo wzrokiem nadążysz.