Nasze obejście cz. 1
dodane 2018-07-04 19:34
Drzewka owocowe
W naszym obejściu mamy trochę zieleni, wielkości zagonka przed domem. Wśród najważniejszych drzew jest… mangowiec!
Wprawdzie owoce z drzewa w tym roku dawno zjedzone, jednak drzewo mango wita wszystkich wchodzących.
Na prawo od niego jest krzew limetki, albo drzewo? Mnie bardziej przypomina krzak. Jego owce są dla mnie bardzo istotne, ponieważ tutejsza woda ma specyficzny smak, a przy bólu gardła nie jestem w stanie jej przełknąć. Dodatek malutkiej limetki, są wielkości średniej śliweczki, do szklanki wody + miód pozwalają uzupełniać płyny.
W tym klimacie pić trzeba dużo, ale ile pić można czystej wody o specyficznym smaku. Prawdą jest, że po tygodniu smak się przyzwyczaił, ale ból gardła zresetował ustawienia smaku.
Najciekawszym dla wszystkich drzewem będzie pewnie bananowiec.
Poniżej dwa zdjęcia w chronologicznym ujęciu pokazują etapy owocowania.
Kto ogląda Cejrowskiego, ten wie, że bananów jest więcej rodzajów. My spotkaliśmy tutaj trzy. Zwykłe, małe banany do jedzenia. Małe banany pieczone w sosie o bardzo mącznym miąższu. Duże grube banany, ponoć nie banany tylko platany - ale wyglądają tak samo. Mają średnicę ok. 5 cm. Te pokrojone w plasterki się smaży, zaś pokrojone na kilka walców (nie wiadomo co się z nimi dzieje) zastępują ziemniaki. Zdecydowanie słodki banan czy platan zamiast słonych ziemniaków jest zaskoczeniem dla podniebienia z Polski.