Szkolny dzień

dodane 15:48

Czego można nauczyć się w szkole?

Panuje tutaj system podobny do naszego nauczania zintegrowanego. W szkole podstawowej jest jeden wychowawca klasy, który prowadzi większość zajęć. Nieliczne lekcje prowadzą nauczyciele przedmiotowi. Należą do nich: język francuski, informatyka i lokalny język Daghbani. Resztę przedmiotów prowadzi nauczyciel klasy, czyli angielski, matematykę, zajęcia artystyczne (nasza technika), religię i edukację moralną, odpowiednik naszej przyrody.


Plan dnia wygląda następująco:

6:30 - sprzątanie terenu szkoły

7:00 - czas na odrabianie zadań domowych, większość dzieci nie ma warunków w domu

7:40 - apel na placu przed szkołą

8:00 - sprawdzanie obecności w klasach

8:15 -  I blok lekcyjny (2h), lekcje mają po 30 minut, ale tu zazwyczaj są dwa bloki godzinne

10:15 - I przerwa - 30 min

10:45 - II blok lekcyjny (1,5h), tu zazwyczaj jedna godzina i pół

12:15 - II przerwa 15 min

12:30 - III blok lekcyjny (1h), tu zazwyczaj dwie połówki

13:30 - koniec zajęć

Na początku byliśmy obserwatorami. Mogliśmy zatem zobaczyć jak nauczyciele traktują dzieci. Domyślacie się zapewne, że dyscyplina panuje tutaj jak za starych czasów u nas (słyszałam opowieści). Zatem panuje cisza, jak kto za głośno to może zarobić witką po ręce lub głowie. Nie da się ukryć, że skuteczność ma to wysoką, jednakże jako skończony pedagog (mam na to papiery) i zindoktrynowany przez rodziców człowiek przepojony myślami Ojca Kentenicha muszę zauważyć, że metody te nie przynoszą długofalowych zmian. Oznacza to, że autorytet zdobywamy strachem a nie szacunkiem. Natomiast zauważyć należy, że metoda autorytatywna przynosi efek znacznie szybszy ale i krótszy. Zdobycie posłuch i szacunku wśród 35 dzieciaków nie jest rzeczą prostą, ale nam jest łatwiej bo jesteśmy biali, więc nie bijemy dzieci witką.

Po rozmowie z siostrą Maggie, która jest dyrektorem szkoły dowiedzieliśmy się, że procedura bicia nie jest zbyt dobrze widziana. Gdy Piotrek opowiedział o sytuacji bicia po głowie siostra powiedziała, że musi się wywiedzieć kto to zrobił. A żeby nie minąć się z prawdą zaznaczyć trzeba, że tylko część nauczycieli to stosuje, reszta zachowuje sie normalnie.

Na początku Piotrk uznał, że jedna z wychowawczyni ciągle krzyczy do tych dzieci. To mu tłumaczę, że kobieta ma po prostu donośny głos. Nie ustępował do naszych pierwszych lekcji, kiedy pojął, że przy 35-40 osobach na sali trzeba mówić głośno. Teraz słyszy donośny głos a nie krzyk :)

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Kategorie