Jesienią, późnym popołudniem gdy dni są już zimne i ponure. Pośród ostatnich promieni słońca, które zapadało już w sen. Dostrzegłem na horyzoncie sylwetkę, która podążała za mną.
Po krótkiej przerwie znowu powracam :) Przydałaby się Boże łaska wytrwałości i systematyczności. Ponieważ wiele wspaniałych rzeczy którymi mnie obdarowałeś tutaj nie zapisałem.
Pójdę na wschód: tam Go nie ma; <p> na zachód - nie mogę Go dostrzec. <p> Na lewo sieje zniszczenie - nie widzę, <p> na prawo się kryje - nie dojrzę. <p> <p> Lecz On zna drogę, którą kroczę, <p> z prób wyjdę czysty jak złoto. <p> Moja noga kroczy w ślad za Nim, <p> nie zbaczam, idę Jego ścieżką; <p> nie gardzę nakazem warg Jego <p> i w sercu słowa ust Jego chowam. <p> <p> Lecz On doświadcza, kto zmieni? <p> On postanowił, wykonał. <p> Plany wykonać potrafi. <p> Wiele ich tai w swym sercu.
Wiele się zmienia w moim życiu doświadczam ostatnio wielu trudności.
<iframe width="500" height="300" src="//www.youtube.com/embed/5GXAEaK6XX0?rel=0" frameborder="0" allowfullscreen></iframe> Nisamowita piosenka bardzo mi się podoba