Płaczże, o duszo, wszak ta śmierć dla ciebie, Żebyś w wieczności żyła z Bogiem w niebie; Żałuj za grzechy, proś o zmiłowanie: Odpuść mi, Panie!
W grobie złożono Jezusowe Ciało, Które za ludzi tyle wycierpiało; Lecz dnia trzeciego, gdy przyjdzie świtanie, Znów żywe wstanie!
Siedzi pod Krzyżem Matka nieszczęśliwa, Z ran swego Syna łzami Krew obmywa, O święta Matko, swej boleści łzami Módl się za nami.
Jezus na Krzyżu po skończonej męce Ducha oddaje w Ojca Swego ręce. Drży ziemia z trwogi, słońce blask zawiera, Gdy Bóg umiera.
Ciało Jezusa ból przenika srogi, Gdy gwoździe biją w obie ręce, nogi. Jak struna lutni drży na całym ciele, Cierpiąc zbyt wiele.
Stwórca, co niebo złotą zorzą stroi Wstydem okryty wobec ludzi stoi. Pan wszechstworzenia, co odziewa kwiaty, Stoi bez szaty.
Przypatrz się duszo, jak się Jezus słania I po raz trzeci pada z wyczerpania. Leży jak robak w prochu przydeptany, Sponiewierany.
Z płaczem niewiasty załamują ręce, Tkliwie współczują Jezusowej męce. On je pociesza, iże to cierpienie Da im zbawienie.
O Jezu miły, znów upadasz srodze, Leżysz pod krzyżem na golgockiej drodze. Nie brzemię drzewa Ciebie tak przygniata, Lecz grzechy świata.
Litością tknięta córka Izraela Chustą ociera lice Zbawiciela. Jezus ją w zamian wizerunkiem darzy Swej świętej twarzy.