Dziś na katechezie w ramach omawiania z dziećmi Biblii czytałem im o Dawidzie i Goliacie. "Jeśli Bóg z nami..." bardzo pasuje do tej historii. Dawid nie idzie walczyć w swoim imieniu: pewnie gdyby poszedł we własnym, to przegrałby. Za nim szedł sam Bóg. Z nami też idzie Bóg, my jednak mamy wrażnie jakby ukrywał się. Niektórzy mówią: umiesz liczyć, licz na siebie. Nie ma w tym nic złego, ale do końca nie powinno tak być. Bóg jest jak mój cień. Kiedy jest najważniejszy dla mnie - słońce jest w zenicie - daje "najmniej" o sobie znać. To jest ten codzienny paradoks.