odejście

dodane 16:09

drobiazgi

Odejście

 

Odejście. Jedna chwila.

Odejść łatwo.

Odejście. Ostatnie spojrzenie

I te kroki.

Powtarza się w kółko

Jak zepsuta płyta.

Postać której nie ma

W sercu jest wyryta.

1977

 

Mój mały świat

 

Okno- nie na świat

Ale na szary dom.

Nad głowa- nie błękitu płat

Tylko biały sufit.

Za oknem szum miejski

Nie rajskie widoki

I to jest mój mały świat

Bezręki i beznogi.

1977

 

Chwila, której nie będzie

 

Tak zwyczajnie

iść do kuchni,

zmęczonymi rękami

zaparzyć ci mocną kawę,

przyjąć uśmiech wdzięczności

taki zwykły, codzienny

i wsłuchać się

w kolorową ciszę.

 

Jakież to proste,

zwyczajne,

 a jakie-

     -nieosiągalne.

16.06.1979

 

Obca

 

Siedziałam między ludźmi

o twarzach uśmiechniętych

malowanych wiatrem i słońcem

i czułam się obca

 

ci ludzie nogami dotykali ziemi

ci ludzie rękami gwiazd dosięgali,

a ja,

uczepiona w przestrzeni

między niebem a ziemią,

czułam się obca.

23.08.1979

 

Byliśmy

w połowie drogi

miedzy Warszawą a Wrocławiem.

Chcieliśmy popełnić

coś tak szalonego

czego nikt jeszcze nie zrobił,

chcieliśmy chwycić się za ręce

i pozostać w miejscu

w którym się spotkaliśmy,

chcieliśmy życie moje i twoje

zamienić na życie nasze.

 

A teraz okazało się,

 że odległość dzieląca nas

jest nie do przebycia.

1.09.1979

 

Miłość

 

Pukania. Otwierania.

-          Czy można- nie spyta

Wejdzie niepostrzeżenie.

Różowa gorycz

Niezbędne zabarwienie życia.

10.1979

 

Moje pisanie

 

Nie doczekają moje wiersze

Ani wydania, ani druku

Lecz zginą jak te marne świerszcze

Pozostawione gdzieś na bruku

 

Może ktoś kiedyś je odnajdzie

Przeczyta i pomyśli chwilkę

Może w nich serce moje znajdzie

I tych słonawych łez drobinkę

 

A może wiatr je gdzieś rozwieje

Gdzieś po ulicach i zaułkach

I zginą życia mego dzieje

I serce zawarte w literkach

16.11.1976

 

Miłość

 

Czy miłość skrzydła ma błękitne?

A może ma różową duszę?

A może to jest nieuchwytne

I nigdy tego nie ususzę?

1977

 

Tak maleńka

 

Tak maleńka

że w ręce zmieścisz

jeśli zechcesz;

okruszek ciszy

rzucony

między pulsowanie decybeli

prosi o podniesienie;

a potrafi kwitnąć pięknie.

 

Tak maleńka

że w ręce zmieścisz,

tak maleńka

że nikt jej nie chce.

11.02.1980

 

8.08.80

Poranek gładzi mnie po twarzy

słoneczną dłonią

z zakamarków oczu i ust

wypłukuje resztki snu

zieleń drzew

zaraża nadzieją

a ja nadąsana

wychodzę na spotkanie Twoje

DOBRY DNIU

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024