moc Boga

 

-Panie mój Ukochany, zobacz, jaka jestem beznadziejna! Nie umiem cieszyć się Twoim Narodzeniem, bo brak mi miłości i wiary, że Twoja miłość jest silniejsza od niechęci i zła świata całego.

- Widzę, ale daj już temu pokój. Przestań zajmować się sobą. ZAJMIJ SIĘ MNĄ. Jestem tu dla Ciebie. JESTEM PRZECIEŻ. KOCHAM CIE TAKĄ. I zapominam wszystko, co było złe. Gdy i ty zapomnisz, będziemy tylko i zawsze SAMI.

TAK BARDZO SAMI, że JEDYNI we wszechświecie, albo raczej wszechświat będzie naszym sercem. Wspólnym. Sercem Życia Mojego i twojego. PRAGNĘ CIĘ CAŁYM SOBĄ! Przegnij mnie nawet swoim brakiem miłości, a NIC NAS JUŻ NIE ROZDZIELI! NIC ani NIKT! NIGDY!

 

UNIEWAŻNIĆ W SOBIE ZŁO ŚWIATA ( ZŁO KAŻDEGO CIERPIENIA, KAŻDEJ CHWILI BÓLU ŻYCIA NIE DO ZNIESIENIA) PRZEZ CAŁKOWITE WYPEŁNIENIE bezsilności (NIEMOCY ZROBIENIA CZEGOKLOWIEK, NIEMOCY ŻYCIA NAWET) ufaniem dobroci Bożej, ufaniem WYPŁYWAJĄCYM JAK ZE ŹRÓDŁA, Z MIŁOSNEGO PRZYZWOLENIA, ZGODY NA KAŻDĄ WOLĘ Boga.

 

Żadne zło nie ma mocy nade mną, gdy UFAM DOBROCI Boga, bo Dobroć Jego jest moim życiem, życiem niemożliwym, które mi dał i które dzieje się na moich oczach CUDEM TRWANIA W NIM, cudem uświęcenia śmiertelności mojej, żebym mogła żyć niebem na ziemi.