1981-82

dodane 11:24

zupełnie osobiste

 

Spóźniłeś się

na ucztę nieweselną

stoisz

rozpaczliwie trzeźwy

zatrzymany

cichnącym chichotem skorup

kieliszkiem

stłuczonym na szczęście

kaleczysz się nieuważny.

 

W butelkach

resztki cierpkiego ciepła

wystudzone z koloru i smaku

 

Liczba rozrzuconych krzeseł

rachunkiem twoich strat

 

Podobno zwyciężają ci

co umieją przegrywać

16.11.1980

 

Cichaczem

przemyka się

za muślinem obłoków

jakby zawstydzone

że tyle cierpienia

a ono

ze złociście roześmianą gębą

 

Czuje się głupio

z tą nieskazitelną urodą

i spojrzeniem

zawsze tak jasnym

że nawet deszczowe łzy

są sznurkiem diamentów

 

A nam

tylko patrzeć z podziwem

27.11.1980

 

będzie jeszcze

całe życie wieczorów

o różnych odcieniach barw

i stężeniach pamięci lub niepamięci

ale tylko ten

na wiersz

7.12.1980

 

 

 

Nie wiem czy będzie jutro

Jeśli będzie

podaruję je sobie

jak daruje się

komuś siebie

 

Podaruję je sobie

z niekłamaną radością

unieważniającą

prawo istnienia lęku

przed sobą

11.12.1980

 

Drży w powietrzu

oszroniony grudzień

horyzont obrysowany złotem

zwiastuje dobrą nowinę

dni

wydłużonych niepostrzeżeniem

zmieniającym

ostatnią cyfrę

o jeszcze jeden

20.12.1980

 

niedziele

zdarzają się rzadko

 

cyframi rządzi przypadek

wbrew

siódmemu dniu kalendarza

 

i zimy nie wtedy...

i pory kwitnienia...

i coś się kończy zanim...

i zaczyna nie wiadomo...

 

na przekór

i na szczęście

23.12.80

 

Chcę wydziergać

ruchami

nie mającymi służyć

zrobieniu swetra

moją nieobecność

wszędzie tam

 

będzie czarno-biała

z przewagą szarości

w jakiejś kałuży

w przemoczeniu dnia

a wieczorem

słyszysz?

to moja nieobecność

stuka obcasami

15.01.1981

 

Jesteś tak samo

 

nie wolno ci się zdradzić

że jest wiersz-dom

gdzie wchodzisz bez lęku

zostawiając za progiem

niezniszczalne pragnienia

 

nie wolno ci

mówić głośno o niezależności

jeśli chcesz uniknąć

stu zdziwień

gotowych wyprowadzić cię

z błędu

 

jesteś tak samo

i nikt nie zauważy

gdy w niedzielę zmienisz

uczesanie

 

i nikt nie uwierzy

że na imię ci Wiktoria

13.02.81

 

w taki rozdzierający

a niesłyszalny

trzeba tłuc

krzyczeć

pokaleczyć

 

Przestań

już krwawi

zabity dzień

19.02.81

 

Nie mówcie do mnie

jak do kogoś

kto wyszedł by nie wrócić

zrzućcie charakteryzację

na ten jeden uczynek

i nie myślcie wcale

jeśli nie umiecie inaczej

 

Już wracam

wyszłam tylko

by obejrzeć twarze od wewnątrz

 

i nie mówcie wcale

jeśli nie umiecie inaczej

9.03.81

 

W galerii ulicy

ta z ciężarem chorej matki

między kostką masła i słoikiem dżemu

ten z uskrzydleniem spotkania

za piętnaście szósta koło poczty

i tamta która przechodzi przez jezdnię

ze swoim brzuchem oczekiwania

zamyślona w pieluszki

 

a ja należę

do każdej kostki chodnika

i szklanych gór śniegu

który brudną plamą w pamięć

 

a czasem biegnę

po spadające gwiazdy

na następną ulicę

24.04.81

 

Nie stoję w kolejkach

i nie jeżdżę tramwajem

 

codziennie

po swoich śladach

dochodzę do wniosku

 

muszę powtarzać

zadane mi życie

i rozwiązywać bezbłędnie

 

za błędy płacę

najwyższą cenę

 

koszty utrzymania się

przy życiu

idą w górę

7.06.81

 

Piękna dziewczyna

szczęśliwe małżeństwo

rumiane dzieci

poooo....schodkach

raz i dwa

-          śliczny chłopczyk

 

pooo...latach

podłogach, pieluchach

ludziach

 

z laseczką

oszukani staruszkowie

-          nawet dzieci...

 

mówiło się

o szczęściu

 

stuk, puk

po schodkach

laseczką

1.06.81

 

Rozłożyli wiersz

na łopatki

i zaglądają do wnętrza

poety- człowieka

 

obmacują słowa

wersy

strofy

ile są warte

w rozumieniu

 

za ten kawałek życia

nie zapłacą

17.06.81

 

a moje szczęście

nie umiało mówić

posuwało się bezkształtne

w przestrzeniach międzyludzkich

potykając się ciągle

o czyjeś życie

20.06.81

 

potrącam meble

szukam sukienki

włosy układam

spieszę się zawsze

jakbym za chwilę

miała umrzeć

 

przecież już lipiec

8.07.81

 

Włożona w sen

miałam w każdej dłoni

garść palców

oswojonych zwierzątek

 

teraz znowu zdziczały

nieposłuszne

11.08

 

Nic się dziś

nie zdarzyło

 

tylko dzień wyszlachetniał

podniesiony ręką Chrystusa

IX

 

Codziennie

w szyku bojowym

staję na egzamin z twarzy

 

Jeszcze jedno zwycięstwo

utrzymania wzroku

na wysokości

zadania 24.09.81

 

Patrzę

pół żywo

a pół ponad życie

11.81

 

Suchy kaszel

wiatru

zastałego w moich płucach

domaga się Powietrza

 

uważaj

ostrze świeżości

może utknąć między żebrami

twojej ciszy

i wykrwawić

do ostatniej litery

nienapisanego wiersza

22.02.82

 

Uchronić moje dziecko

przed życiem

 

to łaska

ale nie chroń mnie

przed miłością

skoro stałam się faktem

12.04.82

 

Jest mnie Pół

 

o pół za mało

by liczyć do dwóch

i o pół za dużo

by nie liczyć wcale

 

dla potwierdzenia reguły

liczę na

 wyjątek

4.04.82

 

Samotność

na prawe i lewe wiersze

w komorze

     zamknięte

serca

 

bije, wymierza

i zawsze tłumaczy

że jest i

dobra strona

 

jaka strona

 

chyba tylko ta

którą się zapisze

15.04.82

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Spóźniłeś się

na ucztę nieweselną

stoisz

rozpaczliwie trzeźwy

zatrzymany

cichnącym chichotem skorup

kieliszkiem

stłuczonym na szczęście

kaleczysz się nieuważny.

 

W butelkach

resztki cierpkiego ciepła

wystudzone z koloru i smaku

 

Liczba rozrzuconych krzeseł

rachunkiem twoich strat

 

Podobno zwyciężają ci

co umieją przegrywać

16.11.1980

 

Cichaczem

przemyka się

za muślinem obłoków

jakby zawstydzone

że tyle cierpienia

a ono

ze złociście roześmianą gębą

 

Czuje się głupio

z tą nieskazitelną urodą

i spojrzeniem

zawsze tak jasnym

że nawet deszczowe łzy

są sznurkiem diamentów

 

A nam

tylko patrzeć z podziwem

27.11.1980

 

będzie jeszcze

całe życie wieczorów

o różnych odcieniach barw

i stężeniach pamięci lub niepamięci

ale tylko ten

na wiersz

7.12.1980

 

 

 

Nie wiem czy będzie jutro

Jeśli będzie

podaruję je sobie

jak daruje się

komuś siebie

 

Podaruję je sobie

z niekłamaną radością

unieważniającą

prawo istnienia lęku

przed sobą

11.12.1980

 

Drży w powietrzu

oszroniony grudzień

horyzont obrysowany złotem

zwiastuje dobrą nowinę

dni

wydłużonych niepostrzeżeniem

zmieniającym

ostatnią cyfrę

o jeszcze jeden

20.12.1980

 

niedziele

zdarzają się rzadko

 

cyframi rządzi przypadek

wbrew

siódmemu dniu kalendarza

 

i zimy nie wtedy...

i pory kwitnienia...

i coś się kończy zanim...

i zaczyna nie wiadomo...

 

na przekór

i na szczęście

23.12.80

 

Chcę wydziergać

ruchami

nie mającymi służyć

zrobieniu swetra

moją nieobecność

wszędzie tam

 

będzie czarno-biała

z przewagą szarości

w jakiejś kałuży

w przemoczeniu dnia

a wieczorem

słyszysz?

to moja nieobecność

stuka obcasami

15.01.1981

 

Jesteś tak samo

 

nie wolno ci się zdradzić

że jest wiersz-dom

gdzie wchodzisz bez lęku

zostawiając za progiem

niezniszczalne pragnienia

 

nie wolno ci

mówić głośno o niezależności

jeśli chcesz uniknąć

stu zdziwień

gotowych wyprowadzić cię

z błędu

 

jesteś tak samo

i nikt nie zauważy

gdy w niedzielę zmienisz

uczesanie

 

i nikt nie uwierzy

że na imię ci Wiktoria

13.02.81

 

w taki rozdzierający

a niesłyszalny

trzeba tłuc

krzyczeć

pokaleczyć

 

Przestań

już krwawi

zabity dzień

19.02.81

 

Nie mówcie do mnie

jak do kogoś

kto wyszedł by nie wrócić

zrzućcie charakteryzację

na ten jeden uczynek

i nie myślcie wcale

jeśli nie umiecie inaczej

 

Już wracam

wyszłam tylko

by obejrzeć twarze od wewnątrz

 

i nie mówcie wcale

jeśli nie umiecie inaczej

9.03.81

 

W galerii ulicy

ta z ciężarem chorej matki

między kostką masła i słoikiem dżemu

ten z uskrzydleniem spotkania

za piętnaście szósta koło poczty

i tamta która przechodzi przez jezdnię

ze swoim brzuchem oczekiwania

zamyślona w pieluszki

 

a ja należę

do każdej kostki chodnika

i szklanych gór śniegu

który brudną plamą w pamięć

 

a czasem biegnę

po spadające gwiazdy

na następną ulicę

24.04.81

 

Nie stoję w kolejkach

i nie jeżdżę tramwajem

 

codziennie

po swoich śladach

dochodzę do wniosku

 

muszę powtarzać

zadane mi życie

i rozwiązywać bezbłędnie

 

za błędy płacę

najwyższą cenę

 

koszty utrzymania się

przy życiu

idą w górę

7.06.81

 

Piękna dziewczyna

szczęśliwe małżeństwo

rumiane dzieci

poooo....schodkach

raz i dwa

-          śliczny chłopczyk

 

pooo...latach

podłogach, pieluchach

ludziach

 

z laseczką

oszukani staruszkowie

-          nawet dzieci...

 

mówiło się

o szczęściu

 

stuk, puk

po schodkach

laseczką

1.06.81

 

Rozłożyli wiersz

na łopatki

i zaglądają do wnętrza

poety- człowieka

 

obmacują słowa

wersy

strofy

ile są warte

w rozumieniu

 

za ten kawałek życia

nie zapłacą

17.06.81

 

a moje szczęście

nie umiało mówić

posuwało się bezkształtne

w przestrzeniach międzyludzkich

potykając się ciągle

o czyjeś życie

20.06.81

 

potrącam meble

szukam sukienki

włosy układam

spieszę się zawsze

jakbym za chwilę

miała umrzeć

 

przecież już lipiec

8.07.81

 

Włożona w sen

miałam w każdej dłoni

garść palców

oswojonych zwierzątek

 

teraz znowu zdziczały

nieposłuszne

11.08

 

Nic się dziś

nie zdarzyło

 

tylko dzień wyszlachetniał

podniesiony ręką Chrystusa

IX

 

Codziennie

w szyku bojowym

staję na egzamin z twarzy

 

Jeszcze jedno zwycięstwo

utrzymania wzroku

na wysokości

zadania 24.09.81

 

Patrzę

pół żywo

a pół ponad życie

11.81

 

Suchy kaszel

wiatru

zastałego w moich płucach

domaga się Powietrza

 

uważaj

ostrze świeżości

może utknąć między żebrami

twojej ciszy

i wykrwawić

do ostatniej litery

nienapisanego wiersza

22.02.82

 

Uchronić moje dziecko

przed życiem

 

to łaska

ale nie chroń mnie

przed miłością

skoro stałam się faktem

12.04.82

 

Jest mnie Pół

 

o pół za mało

by liczyć do dwóch

i o pół za dużo

by nie liczyć wcale

 

dla potwierdzenia reguły

liczę na

 wyjątek

4.04.82

 

Samotność

na prawe i lewe wiersze

w komorze

     zamknięte

serca

 

bije, wymierza

i zawsze tłumaczy

że jest i

dobra strona

 

jaka strona

 

chyba tylko ta

którą się zapisze

15.04.82

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024