• Katowiczania

    Ta, tak niezależnie od tego jaki ten Śląsk jest paskudny i szkaradny i tak jest tu coś niepowtarzalnego, a mianowicie Ślązoki ;) Hanys nie byłby Hanysem gdyby nie namawiał nieustanie do przeprowadzenia się na Śląsk (oczywiście wszystkich poza warszawskimi gorolami - ale to też czasem się zmienia ;) ). Tak więc jak tylko przyjechałam do Katowic, od razu się [...]


  • Zapomniałam, że wieczory powinnam mieć wolne czyli leniwe

    po kilku godzinach przeglądania szablonów do bloga dostałam oczopląsu... ponad 100stron po 15 szablonów na każdej daje to koło 1500 radosnej twórczości internautów. Z każdej strony wybrałam jakieś 1.4 szablonu. Potem dostałam kilkanaście kilkustronicowych wydruków żeby dowiedzieć się jak powinien być tłumaczony każdy z nich. No i usłyszałam, że za trzecim idzie już prosto... Wróciłam do domu [...]


  • wdrażanie się

    Wczorajsza wieczorna [...]


  • Dzień 0

    Upatrzyłam sobie pociąg kilka dni temu, obmówiłam wszystko do końca, nawet mnie zawieźli na dworzec i zaciągnęli wielki bagaż. Pożegnaliśmy się i usiadłam czekając na pośpieszny o dumnej nazwie "Narew". Jak to zawsze z PKP ciuchcia się spóźniła, ale co tam! Otwieram jedne drzwi a tam ludzie krzyczą: "No tutaj to już nikt się nie zmieści", idę dalej "wskakuj tylko nie pakuj bagażu", to idę [...]


  • Góry Świętokrzyskie

    Święty Krzyż, Święty, Jedyny, Prawdziwy, zbroczony Przenajświętszą Krwią... Święty [...]


  • Dwa punkty do odhaczenia

    Jakiś czas temu snułam plany wakacyjne, właściwie to wypisałam pięć miejsc do których chciałabym w tym roku pojechać. Dziś udało mi się dotrzeć... no oki, oki dobry i Zaprzyjaźniony zlitował się nade mną i mnie zabrał do św. Anny, a potem do Gidel (Gidlów? Gidl? - eee jak to się odmienia?). Zdjęcie wstawiam bo Karherowa bardzo się upierała aby mieć moje akrualne zdjęcie. To akurat przed [...]


  • Wakacyjne wycieczki

    Postanowiłam pojechać na wycieczkę, pozwiedzać trochę okolicę. W końcu już jestem tutaj dość długo, a w ogóle nie kojarzę kątów w koło. Wyciągnęłam nie swój rower, starłam zdecydowanie za grubą warstwę kurzu, dopompowałam trochę powietrza w tylne koło i pojechałam. Acha, wcześniej sprawdziłam hamulce. No pojechałam [...]


  • Nieustający odpust

    hmm... to dziś Matki Bożej Nieustającej Pomocy i nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt, że właśnie siedze w parafii pod takim właśnie wezwaniem. Ktoś mógłby pomyśleć, że "o! odpust, fajnie!", że blaszane bębenki, joja na gumce i cały ten tandetny cyrk, który zawsze we mnie budzi jakiś sentyment do dzieciństwa i miejsc najbliższych memu sercu. No ale niestety, dziś tak nie było. Oczywiście [...]


  • początek wakacji

    To odpoczywam, właściwe to chyba odpoczywałam bo mnie pownie za chwilę zagonią do roboty. No ale będę odpoczywać znów od czwatku. Ale póki nie zagonili to siedzę licząc krople deszczu na [...]