delikatność i kruchość

dodane 21:02

już cały miesiąc choruję...najpierw na szkarlatynę, potem na jakieś dziwne powikłanie po niej, teraz na rozhulaną astmę....łykam leki, kaszlę, nie mam siły

doświadczam w tym kruchości życia i jego ulotności...jednego dnia biegam i załatwiam dziesiątki spraw, drugiego leżę bez sił, nie mogę ruszyć ręką ani nogą.....są dni, kiedy w ostatnim czasie po prostu nie miałam siły, aby chodzić nawet po domu..........dziękuję Bogu, że na czas Świąt moje zdrowie poprawiło się na tyle, aby uczestniczyć w celebracjach liturgicznych ( pamiętam takie lata, kiedy nie miałam takiej łaski, właśnie ze względu na chorobę)....dziękuję Bogu za to doświadczenie....ono "ustawia mnie do pionu"........nie ja jestem panem życia..... nic ode mnie nie zależy..........jestem w rękach dobrego Boga....choć czasem nie tak łatwo się na to zgodzić

nd pn wt śr cz pt sb

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

1

Dzisiaj: 27.02.2025

Ostatnio dodane