Ciąg dalszy ciągu dalszego

dodane 09:50

1

"Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie: duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe"

Zauważam, że szczególnie po większym wysiłku, słabość ciała prowadzi do zmiany zainteresowania. W normalnej sytuacji ciekaw jestem nowych katolickich propozycji, szukam ciekawych książek lub oglądam filmy zgodne z moim przekonaniem. Po większym wysiłku (psychicznym czy fizycznym) sprawia mi przyjemność tępe gapienie się na tępy film, ktorego jedynym atutem jest szybka akcja, gęsto ścielący się trup i jakiś tępy bohater bez moralności i skrupułów...

2

No ale jak się poznaliśmy?

Poznaliśmy się dość współczesny sposób, ponieważ za pomocą platformy internetowej przeznaczenisobie.pl.

Zanim to się stało, to Tadeusz próbował poznać kogoś na rosyjskiej platformie baboo czy bamboo.com i był zaskoczony reakcjami wielu kobiet w średnim wieku. W ciągu dwóch czy trzech tygodni spotkał się z czterema polskimi kobietami w bezpośrednim sąsiedztwie Frankfurtu, które również były zainteresowane poznaniem kogoś.

Rezultat tych spotkań był na tyle zniechęcający, że Tadeusz tą platformę opuścił. Chodziło zwykle o żyjące w separacji z mężem lub rozwódki i nie-katoliczki. Strata czasu i nawet dość duży bezsens podejmowanej inicjatywy.

Podczas przeglądania Frondy, gdzie się Tadeusz kiedyś udzielał jako blogger wpadło mu w oczy ogłoszenie „katolickiego portalu randkowego” czy jakoś podobnie. Słowo „katolicki” budziło nadzieję lub raczej było jedynym argumentem na kolejną luźną próbę spojrzenia w potencjalną szansę na przyszłość. Wówczas zauważył, że kandydaci muszą dość sporo powiedzieć o sobie i także na cetralne tematy katolickie, to było naprawdę cool. Darował sobie natychmiast kilka prób nawiązania kontaktu jedynie z racji mętnych wypowiedzi kandydatek na temat aborcji czy Eucharystii.

Napisał tam też, co sądzi o życiu i wierze. I zdał się pod opiekę. Ponieważ wiedział, że samodzielne działanie, które nim kierowało poprzednio, przynosiło jedynie kolejne rozczarowania.

Jakiś rok potem znalazł artykuł twórców tego portalu i jakieś obliczenia, które wskazywały na wysoki procent małżeństw wynikających z racji poznania kogoś na tej platformie.

W każdym razie oboje, Tadeusz i Monika, spędzili na przeznaczenisobie.pl jakieś trzy lub cztery tygodnie. Potem się wylogowali i opuścili portal, ponieważ nie był już im potrzebny.

Ale zanim to się stało, Tadeusz przeczytał profil Moniki (który napisał jej syn, Tomasz) i spojrzał na jej atrakcyjne zdjęcie (które wybrał jej syn Tomasz). Rzucił też jakimś małym sloganem w kierunku Moniki bez większych oczekiwań.

Szybko otrzymał odpowiedź. A następne zdanie było już bardzo konkretne „Czy chcesz mnie poznać? Wówczas ci podam numer telefonu”. Był w miarę zaskoczony gwałtownym rozwojem sytuacji, ale przecież zdał się pod opiekę.

Dwa dni później lądował na lotnisku w Katowicach. Trzy tygodnie później Monika lądowała na lotnisku w Dortmundzie, potem odwiedzili się jeszcze trzy lub cztery razy na dłużej lub krócej.

Po trzech miesiącach od momentu poznania byli małżeństwem, które zawarli w kościele katolickim miejsca zamieszkania Moniki w obecności wszystkich ich dzieci i całej rodziny.

Postronnego obserwatora szokują zwykle niezwykle szybkie decyzje i kroki prowadzące przecież do całkowitej zmiany życia, z konsekwencjami finansowymi, zmiany miejsca zamieszkania i otoczenia, nowej rodziny, także nowych niebezpieczeństw.

Na to jest jedynie jedna odpowiedź: Któż jak Bóg.

Wszystko to było możliwe jednynie z jednego powodu: katolickiej wiary w Boga.

Ze strony Tadeusza wyglądało to tak, że porzucił on wszelkie domyślanie się jak to będzie w małżeństwie. Wiedział, że będzie tak, jak Bóg chce, a nie tak jak on chce. Żył już na tyle długo, że miał okazję wiele razy doświadczyć prawdziwości tego dogmatu. Jaki więc sens miało rozważanie, czy małżonkowie do siebie pasują? Jak mówi Jacek Pulikowski, małżonkowie nigdy do siebie nie pasują, zatem jest to jedynie czcze rozmyślanie prowokowane jedynie przez złego ducha.

Więcej, Tadeusz wiedział, ze małżeństwo w tym wieku (56 i 46 lat) musi przejść przez trudny okres dopasowania do siebie, który jest zarówno trudniejszy niż w młodym wieku z racji większego balastu życiowego i przyzwyczajeń u obojga małżonków, a również łatwiejszy, ponieważ szereg mechanizmów dotyczących komunikacji małżeńskiej jest u starszych nowożeńców już wypracowanych – czyli można się przy odrobinie dobrej woli szybciej porozumieć w konflikcie niż ma to miejsce w przypadku małżeństw młodych.

Tadeusz miał także duże zaufanie do siebie, ponieważ doszedł do ładu z pierwszym małżeństwem pokonując w zasadzie własne słabości i opory ego. Zakładał, że także i teraz poradzi sobie z sobą, głównym problemem związku małżęńskiego. Jan XXIII już to powiedział, że człowiek nigdy nie jest tak wielki, jak wtedy, gdy klęczy. Przed Bogiem oczywiście.

Ciąg dalszy być może nastąpi...

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 25.04.2024

Ostatnio dodane

Kategorie