W rezultacie, zamiast oszczędzić Jezusa swoim kompromisem skazał go na PODWÓJNĄ MĘKĘ.

Chcesz iśc na kompromis? Nie rób tego. Najpierw przeczytaj, to chcę Ci powiedzieć.

Musisz odróżniać kompromis materialny od kompromisu duchowego. Kompromis materialny rozumiany jako przyznanie komuś prawa do wartości materialnych, które w moim rozumieniu należą do mnie jest zawsze pozytywny i zawsze ubogaca duchowo.

Kompromis duchowy jest tak niebezpieczny, że Bóg ukazaj jego efekty w Ewangelii.

Jak wiemy Piłat nie chciał śmierci Jezusa. Otrzymał dużo znaków, że ma do czynienia z człowiekiem niewinnym. Ale także nie chciał podpaść Cezarowi ani żydom, szukał jakiegoś kompromisu, który ocaliłby owcę i nasyciłby skowyczące wilki. I co uczynił?

Z jego wyroku Jezusa poddano chłoście. Dlaczego? Bo chłosta rzymskimi batogami zakończonymi kawałkami żelaza była dla tych skazanych, którzy nie otrzymali wyroku śmierci.  W teorii wydał tym samym wyrok ratujący Jezusa przed śmiercią.

Jak wiemy, kompromis się nie udał, a Piłat ugiął się przez potęgą machinacji kapłanów żydowskich. W rezultacie, zamiast oszczędzić Jezusa swoim kompromisem skazał go na PODWÓJNĄ MĘKĘ.

Czy kompromisy, które podejmujesz, prowadzą do podwójnego cierpienia?

Kompromisami jest generalnie wybrukowana droga do piekła. Hindenburg kompromisowo pozwolił Hitlerowi na polityczne działanie, a kompromisy w Unii pozwalają wszelkim zboczeńcom walczyć o prawo do propagandy zboczeń w każdym kraju.

Kompromis brzmi dla mnie jak kompromitacja. Tak, kompromitacja w zakresie mojej prawdziwej natury, moich wierzeń, mojego widzenia sprawiedliwości, a także kompromitacja przed Bogiem, który mnie takim stworzył jakim jestem.

A katolik? Katolik jest z definicji powołany do radykalności i odrzucania wszelkich duchowych kompromisów. Katolik jest radykalny i zawsze wygrywa, chociaż nie zawsze głupole różnych maści potrafią to dostrzeć (podobnie jak zaślepieni żydzi domagający się śmierci Jezusa nie dostrzegli Jego zwycięstwa).