Są chwile kiedy ciężko zebrać myśli, Dzień biegnie za dniem, a człowiek nie umie, nie chce sie zatrzymać nawet na sekundę, żeby pomyśleć. Myślenie podobno nie boli, ale już refleksja nad własnym życiem może mocno zaboleć. Co robimy z darami jakimi są talenty, nasz czas, szanse które przed nami stawia życie.
Może czasem za mocno kierujemy nasz wzrok w otchłań naszych problemów i słabości zamiast patrzeć w Niebo. Wiele rzeczy w pospiechu nie dostrzegamy, wielu boimy sie dostrzec.
Wierze ze tylko Bóg swoją miłością może sprawić że z naszych oczu opadną łuski które zatruwają i wykoślawiają obraz naszego życia. Trzeba tylko Jemu na to pozwolić.
Jutro wyruszam na tygodniowe rekolekcje proszę Was bardzo o modlitwę.