Wiara, Życie
Byle do stycznia
dodane 2010-11-10 11:42
Długo się zabierałem za ten wpis. Bo co tu pisać, może i jest ochota trochę ponarzekać, ale po co!? Przecież zło w końcu albo przeminie albo zmieni się w dobro. W koło tyle dobra, wspaniali ludzie, nowe możliwości, a czasem człowiek skupia sie na tym co złe, słabe, grzeszne. W środku człowieka dzieje się tak jak w pogodzie za oknem, coraz ciemniej i ciemniej.
Pojawiające się uczucie niedosytu, braku, pustki można zapełniać różnie. Czasem człowiek nadużywa alkoholu, seksu, narkotyków, czasem godziny marnuje przed telewizorem, komputerem. Każdy ma czasem taki swój erzac którym próbuje te pustkę zapełnić, ale ciągle czuje niedosyt.
Lekarstwo na pustkę jest jedno: SPOTKANIE o czym fajnie pisze Antares tu . Niby prawda stara jak świat ( a ciągle się jej uczę) że nie ja sam, a drugi człowiek, a przedewszystkim Bóg (bo On w końcu mnie stworzył i ma najlepszy pomysł na mnie) może ten niedosyt, pustkę wypełnić.
Miało być optymistycznie a wyszło jak zwykle ;) wieć na koniec krótka historia. Od jakiegoś czasu wybierałem się z wizytą do chirurga-stomatologa z zamiarem usunięcia ósemki. Gabinet stomatologiczny delikatnie mówiąc nie jest moim ulubionym miejscem wiec starałem sie jak tylko mogłem żeby tą wizytę odsunąć w czasie. W końcu przyszedł czas, że wreszcie ósemkę usunąć musiałem i choć sam zabieg do najprzyjemniejszych nie należy to efekt jest podwójnie pozytywny. Po pierwsze już mnie ząb nie boli, a po drugie z racji małych komplikacji dostałem tydzień wolnego i mogę sobie troche w domu odpocząć. :)
Wspomnijcie o mnie czasem w modlitwie