Miesiąc wakacji czas zakończyć. Jakoś szybko sie to wszystko potoczyło. Najpierw trzeba sie było zwolnić ze starej pracy, czas ku temu  był już najwyższy. Później kilka  tygodni niepewności, szukania nowej pracy i stosunkowo szybko nowa propozycja pracy.  Znów pomogli w jej znalezieniu dobrzy ludzie. Jutro pierwszy dzien w nowej pracy, w nowym mieście.

Z  łezką w oku zostawiam Kraków, ale najbardziej będzie mi brakować  ludzi z  którymi w tym mieście żyłem. Przyjaciół, znajomych z którymi spędziłem wspaniałe 6 lat. Wiem że niektórzy z nich tu zaglądają wiec chciałbym im w tym miejscu podziękować. Za brewiarza wspólne  czasem zmawianie, nocne pobudki ;)  rozmowy wszelakie, czeskiego piwa picie, gry karciane wszelakie, za  piękna liturgii  odkrywanie, za wspólne Pana w ciszy adorowanie, za radość Jego wielbienia, za każdy napotkany uśmiech na krużgankach. Tak można by jeszcze długo wyliczać, bo człowiek codziennie doświadcza wiele dobra choć nie zawsze go zauważa.

Dziękuje wszystkim których spotkałem przez te lata w Krakowie. Jak ktoś kiedyś napisał każda napotkana przez nas osoba buduje i stanowi  cząstkę nas samych. Dzięki ludziom tu spotkanym mogłem dużo w moim życiu zmienić i przebudować, choć oni czasem tego nie wiedzą. Jedno wiem na pewno, moje ścieżki życia zawsze dość kręte były, wiec pewnie jeszcze nie raz o Kraków zahaczą. W końcu ze śląska jedzie sie do Krakowa tylko godzinę :P

Proszę Was  też o modlitwę.

Muzycznie 1

Muzycznie 2