Życie, Codzienność
Soliści
dodane 2009-07-01 19:40
Czytając ostatni numer Gościa Niedzielnego uświadomiłem sobie, że praktycznie jestem “modelowym” singlem. Przyznaje, że długo uciekałem przed takim stwierdzeniem, bo cóż trudno zaakceptować samotność, zwłaszcza gdy nie jest świadomym wyborem(choć sie zastanawiam na ile tak naprawdę), a konsekwencją całego życia.
Na blogu Alnilam i Rivulet przeczytałem , żeby nie bać się nieudanego życia, coś w tym jest. Ile decyzji wynika czasem z strachu przed przed tzw. nieudanym życiem, przed opinią bliskich , przyjaciół, znajomych. Presja otoczenia jest duża, a czas ucieka.
Tylko jak rozgraniczyć życie udane od nieudanego? Ostatnio widzę jak tak naprawdę mało ciągle wiem o życiu, o ludziach których spotykam, o relacjach z nimi, o Bogu, jak to wszystko jest we mnie niedoskonałe, ułomne. Codzienność weryfikuje wiele fałszywych wyobrażeń.
Zdrugiej strony człowiek czasem się zastanawia, głowa jest pełna pytań co dalej, aż nagle zauważa, że odpowiedzi same przyszły. Okazuje się, że na trudnym egzaminie trafiają sie wymarzone pytania, promotor nie jest wcale taki zły i wreszcie pozwala na obronę magisterki, gdy czas sie wypowadzić pojawia się całkiem fajne nowe mieszkanie…Ciągle szukam recepty na życie.Chyba najlepszą miał św. Ignacy :
“Módl się tak jakby wszystko zależało
od Boga i działaj tak jakby wszystko zależało od Ciebie”
i tak codziennie, na wszystkich płaszczyznach życia, przypominać sobie o tym, bo fajnie się o tym pisze, dużo trudniej przychodzi wykonanie tego…
Druga cześć tej recepty zawiera się chyba w zdaniu: “Każdy chrześcijanin jest powołany do bycia darem dla drugiego.” Człowiek jest stworzony jako dar, wiec powinien być wdzięczny Stwórcy za życie, za stworzenie i dzielić sie tym darem(sobą), być dla drugiego. Tyle teoria, praktyka bywa delikatnie mówiąc trudna, a czasem oddaje to najlepiej jedno słowo maskara.
Jeśli próbuje się te "recepty" wprowadzać w życie to Bóg sprawia , że w życiu tam gdzie jest chaos pojawia się ład, a samotność zastępuje bliskość. Człowiek zaczyna żyć w pełni.