005 Miłość do Jezusa
dodane 2012-02-14 15:00
Często widzimy zakochanych trzymających się za ręce,całujących się na przystankach autobusowych,a niekoniecznie widzimy,że ktoś jest napełniony Bożą miłością. I racja. Kogoś takiego nie da sie zobaczyć. Kogoś takiego trzeba poznać.
+
Szczęść Boże!
Wiem,że dawno nie pisałam,ale mam w końcu ferie więc odpoczynek mi się należy. Dziś jednak chciałam napisać(choć dla tej jednej osoby,która to czyta tak dzięki Karolino),że miłość istnieje. I to nie tylko taka jaką zazwyczaj widzimy.
Zazwyczaj widzimy zakochanych obściskujących sie na przystankach autobusowych wtulonych w siebie. Taką miłość bardzo dobrze widać. A co z miłością młodych dziewczat do Jezusa? Nie widzimy takich dziewczyn,bo jest bardzo mało lub dużo,ale po prostu tego nie widzimy. Mam dwie koleżanki ktore tak samo jak ja kochają Jezusa i nie są Siostrami. Panuje powszechne przekonanie,że dziewczęta w moim wieku tj.14-16 lat myślą tylko o tym by sie zakochać albo o seksie. A tak wcale nie jest. Owszem czasy sie zmieniają i katolicyzm i chrześcijaństwo jest coraz bardziej prześladowane. Ale to nie znaczy,że my młode dziewczyny nie kochamy Jezusa.To taki wstępik po którym niektórzy moga zrobić kwasne miny. Ale wiecieczasami zastanawiają mnie ludzie,którzy mówią:,,Po co ona poszła do zakonu? Jest taka młoda jeszcze tyle lat przed nią. Na pewno za dwa miesiące wróci do domu z płaczem." A nieprawda! Jeśli idzie sie do zakonu,bo tak to to nie jest powołanie. Do zakonu powinno się isć przede wszstkim z miłości do Jezusa. Po co mamy iść do zakonu jeśli Go nie kochamy? To tak jakby drwal został drwalem,a nigdy nie lubiłby zapachu drewna. Albo Jezus albo nic. Mam nadzieję,że znajdą się osoby,które ida właśnie do zakonu z miłości,a nie dlatego,że podoba im sie chodzenie w habicie czy wstawanie o 5 rano albo to,ze zawsze bedą miały pracę. Ci którzy wiedzą,że mam zamiar wstąpic do zakonu nie wierzą we mnie. A czy argumentem dla nich nie byłoby to,że chce tam isć dla Jezusa i by służyć innym?
Cóż to są takie moje luźne myśli,ale też coś do zastanowienia się dla was. Jest 14 luty potocznie zwany walentynkami. Zastanówmy sie czy to świeto powinno naprawdę się tak nazywać? Albo czy świętownie przysługuje tylko zakochanym?
Proszę o refleksję,bo czasami człowiek ma tyle mysli w głowie,że nie wie co napisać także przepraszam jeśli napisałam coś nie tak.
Pozdrawiam!
Wasza siostrzyczka.
,,Jestem dziełem wszechmocy Bożej, wszystko Bogu zawdzięczam."(o. Ignacy Posadzy)
Obrazek znaleziony w Internecie-nie pamiętam strony