opowiadania
licytacja za psie pieniądze
dodane 2016-03-03 19:22
-Po raz pierwszy, po raz drugi, po raz trzeci! Działka pod uprawę numer 271 sprzedana za pięć tysięcy panuj w białej marynarce!- Kolejna działka, tym razem pod budowę domu! Świetne położenie! Cena wywoławcza tysiąc dwieście! Kto da więcej!
-Kochana, żałuj że cię tu nie ma, mówiłaś że nie masz gdzie domu stawiać i gnieździsz się w klicie? To teraz wyprzedają działki hurtowo, bo będą stawiać całe nowe miasto. Tanio niewiarygodnie, normalnie nawet najgorsze i najmniejsze schodzą za co najmniej siedem tysięcy, a tu na razie ceny za najlepsze nie przekroczyły sześciu.- mówi niemal jednym tchem jakaś kobieta do telefonu- Co? Nie możesz przyjść i mam licytować w twoim imieniu? Dobrze. Tak, maksimum jedenaście tysięcy, rozumiem. Pa, bo ci działka przepadnie. Trzy tysiące!
-Pięć!
-Pięć osiemset!
-Pięć tysięcy osiemset po raz pierwszy, po raz drugi! Kto da więcej? Nikt? Pięć tysięcy osiemset po raz trzeci? Sprzedane pani w czerwonym swetrze, która właśnie dzwoni!
-Słuchaj, udało się, i to za psie pieniądze! Tylko teraz muszę iść wypełnić dokumenty. Wpisać, że to dla ciebie? OK.
-Działka pod budowę domu nr 273! Cena wywoławcza tysiąc dwieście. Kto da więcej?
Aukcje trwały do późnej nocy. W końcu wyprzedano wszystkie dwa tysiące siedemset działek, a już tydzień później w grunt zagłębiły się pierwsze łyżki koparek i pługi (jeśli właściciel wiedział, ile dać urzędnikom)
.........................................................................................................................................................................................................
-Co ten pies się tak drapie?
-Burek, chodź no tutaj. Jezu, w życiu nie widziałam tyle pcheł i to w dodatku tak równomiernie rozmieszczonych. Do wanny marsz! Natychmiast!