opowiadania
Ekshumacja powiedzenia
dodane 2016-01-31 14:11
"Tu jest pies pogrzebany"- chyba każdy choć raz wypowiedział to zdanie. Ale gdzie jest to "tu"? Postanowiłam sprawdzić. Wybrałam się na cmentarz, chodzę między grobami: małymi i dużymi, zapuszczonymi i zadbanymi, ale we wszystkich leżą ludzie.Nagle słyszę chrobot pazurów w alejce tuż za mną.To podszedł nieduży pies.
-Ech, chciałbym odpocząć, w końcu znaleźć stałe miejsce-rzuca w eter- przez to wasze głupie powiedzonko ciągle muszę się przenosić, bo oczywiście dla każdego "tu" jest gdzie indziej.
-Ale przecież ty żyjesz?!
-Złudzenie.-wzdycha-gdybym żył, to bym nie mógł z tobą rozmawiać. przecież jestem psem.
-No dobrze. Może ci pomogę? Nie pomyślałeś, że można cię skremować?
-Ech, krem czekoladowy... Kiedy żyłem, moja pani czasem mi go dawała po kryjomu.
-To może na jakimś ludzkim cmentarzu?
-Zwariowałaś?! Ludzie są strasznie przywiązani do barier międzygatunkowych
-Ciekawe dlaczego- mruknęłam, po czym zaproponowałam- Pompeje? Jakby cię wtopić w beton, to byś się nie mógł przemieszczać.
-Prędzej czy później archeolodzy rozkują. Nie, to miejsce musi być naprawdę własne i stałe.
-Czyli moje pomysły psu na budę?
-Właśnie- nagle się ożywił- Co ty powiedziałaś?
Nagle z wolnego miejsca na grób wystrzeliła buda. Pies wszedł do niej, umościł się wygodnie.
-Dziękuję ci. W końcu koniec wojaży. Na dół- zakomenderował, po czym buda znów wbiła się w grunt. Zostało po niej tylko trochę rozrzuconej darni.
-Tfu, na psa urok- powiedziałam, bo jednak jestem odrobinkę przesądna. Nagle spod ziemi rozległo się skomlenie i pełen pretensji głos:
-Musiałaś to powiedzieć?!?! Kret mnie ugryzł w ogon!