rozważania na temat "czucia Boga,,
dodane 2014-01-12 07:34
Zastanawiam się co mają na myśli ci co twierdzą że 'czują Boga w przyrodzie na lonie natury i tak dalej a na jakiej podstawie myślą że to co czują to jest Bóg , przecież inni którzy wierzą w np Elfy jakieś Duchy New Age czy może obecność obcych ( tu Van daeniken się kłania ) też mogą tak twierdzić. Mają w pewien sposob rację Bóg jest obecny w swoim stworzeniu .To co czują to pewien proces chemiczny w ich organizmach . Który oni interpretują jako odczuwanie Boga .To co mówią to nie ich uczucia ale neokreślona wiara ( czuję Boga ). Boga nie można czuć bo Bóg jest Duchem .Ja idąc w góry też dostrzegam obecność Boga ale nie polegam na swoich uczuciach ale na tym co mówi słowo Boże. Ja w to wierzę . Ale Ja jestem racjonalistą i nie mogę jeśli na tym ma opierac się całe moje życie olegać na jakichś subiektywizmach . Dla mnie taką skałą dla mojej wiary jest oparcie w słowie Bożym i Kościele. dlatego rozumem wierzę że kiedy idę do Kościoła tam jest obecny Bóg, kiedy ide w góry dziekuje Bogu za jego obecność w stworzeniach że nie jest to moje złudzenie. Kiedy się modlę to rozumem wierzę że rozmawiam ( czy też trwam w jego obecności )z Bogiem a nie z samym sobą. Może to moj racjonalizm powoduje że odnoszę się z nieufnością do tzw uczuć religjnych A propos ,czytałem kiedyś wyznania ludzi którzy brali LSD (i jak Oni twierdzili ) jak bardzo wtedy czuli Boga .