Dzisiaj w Kościele usłyszałem kazanie które mam wrażenie w dużym stopniu rozmijało się z doświadczeniem i życiem większości ludzi będących w Kościele.Ksiądz skupił się  mianowicie na trzech zagrożeniach dla wiary : Sektach , religiach Wschodu oraz Psychoanalizie. Nie twierdzę że nie jest  to jakieś zagrożenie dla wiary ale dotyczy on  małego procenta ludzi i mam wrażenie Tych którzy mają dużo czasu i pieniędzy albo jednego i drugiego .Psychoanaliza ( nie myślę że jest ona wyłącznie zagrożeniem dla wiary ale czasem szansą dla człowieka  ) .A jakie jest zagrożenie dla wiary przeciętnego człowieka. Pośpiech ,  Powierzchowność. To jest to z  czym ja się też zmagam długie godziny spędzone w pracy, pośpiech aby z wszystkim zdążyć. A w czasie wolnym jest tak wiele bodźców które sprawiają ż e łatwiej mi np. siąść przed komputerem czy telewizorem i przestać myśleć tak mijają minuty czasem godziny i te niewiele dnia które mi zostało wolę przeznaczyć na oglądanie czegoś a modlitwa wymaga wysiłku przede wszystkim  jakiejś  ascezy zmysłów bo przecież Pan Bóg jest niewidzialny modlitwa nie karmi naszych zmysłów tak jak np. telewizor nie jest taka prosta .To są według mnie realne zagrożenia większości ludzi do tego dodałbym jeszcze konsum izm kupowanie jak najwięcej czasem niepotrzebnych rzeczy robienie np. ze Świąt Świat kupowania i obżarstwa.