Kilka lat spędziłam na Frondzie ale jakiś czas temu odszedł Hiob,tematyka religijna została wypchnięta przez publicystykę.Zrobiło się za głośno...
Coraz bardziej potrzebuję ciszy i tu chyba ją znajdę.
Ostatnio dokonałam odkrycia:bez przerwy w myślach oceniam innych:ta jest za gruba,tamta zużywa za mało mydła i rzadko się kąpie,ten nie ma gustu a ja na ich tle wyglądam lepiej!Przeraziłam się!Przecież tylko od Boga mamy wszystko,nic nie jest naszą wyłączną zasługą!Rozejrzałam się w kościele przed Mszą Św. i wyobraziłam sobie,że każdy z modlących się zapala swój lampion przed Bogiem.Lampiony są w różnych kolorach ale mój wzrok przyciągnął czerwony.....Ilekroć teraz budzi się we mnie znowu chęć oceniania,przywołuję obraz czerwonego lampionu:on mnie ostrzega.Daleka jeszcze droga do pokory ale pierwszy krok został zrobiony.Myślę z żalem,że tak późno Pan zesłał mi ratunek,tyle lat ciągle w myślach miałam innym coś do zarzucenia....Chociaż właściwie powinnam się cieszyć,że jeszcze zdążę popatrzeć na bliźnich ,kochanych i w różny sposób obdarowanych przez Boga