Uncategorized
Służba
dodane 2010-10-23 19:23
Artykuł wspomniany w poprzedniej notce spowodował przeszukanie zakładek w przeglądarce i znalazłam. "Pośredników nie trzeba" Michała Rycherta z 23 czerwca tego roku z TYGODNIKA POWSZECHNEGO - historia rozmijania się kapłaństwa ministerialnego z kapłaństwem wspólnym, co w połączeniu z powierzchowną teologią doprowadziło do dość pokracznego obrazu posługi w Kościele.
Autor - doktor teologii fundamentalnej - krótko i pobieżnie pokazuje kilka punktów z historii chrześcijaństwa, które przyczyniły się do rozejścia się dróg rozumienia kapłaństwa. Jest o św. Piotrze i Pawle, wspominiani są Hieronim, Augustyn i Tomasz z Akwinu, jest wzmianka o dwóch soborach.
Na pierwszy rzut pobieżnego oka, po przeczytaniu choćby dwóch pierwszych akapitów (rewelacja!) można podejrzewać autora o tendencje anarchistyczne w Kościele. Po uważniejszym prześledzeniu tekstu nie mam wątpliwości co do intencji: troska, troska i jeszcze raz troska o to, co niezbyt świadomie zwykliśmy zamykać w określeniu "kapłaństwo", a co nieuchronnie łączy się ze znaczeniem słowa "Kościół".
Z jednej strony tak dużo się o tym mówi i pisze, z drugiej - nigdy dość. Tyle że podejmowanie tego tematu powinno stanowczo odchodzić od wygodnie wymuskanej teorii w kierunku niewygodnych konkretnych i konsekwentnych działań. Wtedy o kapłańskim powołaniu powszechnym nie usłyszymy tylko podczas chrztu lub - o czym autor artykułu nie wspomniał - w formie wymówki, kiedy rozlicza się świeckich z zaangażowania w sprawy Kościoła. Wtedy przestanę precyzować, czy mówiąc o Kościele mam na myśli rzeczywistą WSPÓLNOTĘ założoną przez Jezusa czy też jej stanowczo mniejszą liczebnie część - hierarchię, urząd, instytucję, władzę, kler, duchowieństwo itd. kościelne. Powyższe zdanie samo za siebie mówi o nieakceptowalnym jak dla mnie podziale na "my" i "oni".
Temat niezwykle mi bliski, sporo notek tu o nim się pojawi, jak sądzę.
Złośliwe skojarzenie językowe mi przyszło do głowy sprowokowane pojawiającym się w tekście określeniem kapłaństwo "celebrowane". Słowo pochodzi z jęz. łacińskiego - celebrare, po wpisaniu w Google, dwa pierwsze wyniki w naszym języku to: celebrans i celebryt.