Mój sposób na narzeczeństwo

dodane 14:26

Nie ma jednej recepty na dobre przeżycie narzeczeństwa. Co para to inne sposób. Ja uznałam, że jest to czas w którym oficjalnie przygotowujemy się do przyjęcia sakramentu (tak jak przygotowanie do pierwszej Komunii czy Bierzmowania) i zbieramy wiedzę potrzebną do wspólnego życia w małżeństwie. Oto kilka pomysłów:

  1.  Literatura fachowa – książki napisane przez ludzi, którzy o małżeństwie wiedzą dużo z własnego doświadczenia prywatnego i zawodowego. Warto też sięgnąć po pozycje mówiące o kryzysach. Można wtedy przygotować kilka planów rezerwowych.
  2. Spotkania z małżeństwami – cenne zarówno są rozmowy z tymi, którzy mają już wieloletni staż jak i z tymi, którzy dopiero zaczynają. Oprócz rozmowy ważna jest też obserwacja. Wiąże się z tym pewne ćwiczenie. Trzeba opowiedzieć swojemu przyszłemu współmałżonkowi co się podoba w danym małżeństwie a co nie.
  3. Rozmowa – duuuużo rozmowy, na każdy temat, który przyjdzie do głowy. Od ustawienia mąki w kuchni po plany mieszkaniowe. Obowiązkowo trzeba ustalić oczekiwania w stosunku do liczby dzieci, by przy spisywaniu protokołu nie było niespodzianek.
  4. Konsultacje – głównie z kierownikiem duchowym, spowiednikiem, ale i z przyjaciółmi. Ogólnie mówiąc z osobami, które nas dobrze znają i szczerze powiedzą gdy zaobserwują u nas dziwne zachowania.
  5. Kursy dla narzeczonych – oferowane przez Kościół Katolicki. Dla jednych uciążliwa konieczność, dla innych szansa na lepsze poznanie siebie w relacji z ukochanym człowiekiem i Panem Bogiem (jestem przed więc szczegółów nie znam).
  6. Poznawanie rodziny – rodziców, krewnych ale i przyjaciół naszej drugiej połówki. Jak się odnoszą do nas i między sobą jakie mają zwyczaje. I co ważne jak nasz wybranek/wybranka odnoszą się do nich.
  7. Wspólne robienie czegoś – polecam zarówno codzienne czynności jak np. gotowanie jak i coś rzadko spotykanego. Trzeba sobie wtedy zadać pytanie jak się nam razem współpracuje? Czy kłócimy się o sposób krojenia pomidora?
  8. Wypożyczenie dzieci – najlepsze są do tego dzieci bliskiej rodziny, wtedy mamy do czynienia z dużą więzią emocjonalną. Warto jednak popróbować z dziećmi w różnym wieku. Sprawdzamy się wtedy w roli rodziców. Widzimy na ile starcza nam cierpliwości, naszą pomysłowość w wynajdywaniu zabaw. I zapewniamy że na to nigdy nie pozwolimy naszym dzieciom (akurat). Moim zdaniem z dziećmi nie ma co planować bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć ich charakteru, zainteresowań, temperamentu, nawet płci.
  9. Bezpośrednie przygotowania do ślubu i wesela  - idealny moment by się sprawdzić. Poznajemy nasze oczekiwania (i naszych rodziców). Planujemy największą imprezę w naszym życiu, a przy okazji wychodzą na wierzch nasze gusta.  Trzeba pójść na wiele kompromisów i można wtedy się przekonać czy to jest dla nas trudne, czy wymaga dużego poświęcenia. Możemy też zbadać poziom zdecydowania naszego partnera. A przy okazji sami się wiele uczymy.
  10. WSPÓLNA MODLITWA – na koniec najważniejsze. Bez tego nawet nie ma co się w ty wszystko pakować. Jeśli nie zaczniemy bez Pana Boga to wszystko się posypie. Dodatkowa zaleta to taka, że ten „nawyk” często zostaje po ślubie i owocuje w małżeństwie i rodzinie. Z tego co się orientowałam preferowane są: Eucharystia, konkretna modlitwa np. Psalm, Liturgia Godzin, modlitwa przed posiłkiem, adoracja, modlitwa własnymi słowami. Jeżeli naprawdę wierzysz, że twój narzeczony / twoja narzeczona jest darem od Pana Boga dla Ciebie to trzeba jeszcze stale dziękować na głos Górze, że pozwoliła wam się spotkać i tak pięknie was formuje, na wzór swojej MIŁOŚCI.
nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 17.05.2024

Ostatnio dodane