Szczyty zdobywać...
dodane 2010-03-01 22:54
W niedzielnym kazaniu x Proboszcz powiedział coś co mi się bardzo spodobało. Mianowicie, że wspinaczka na górę Tabor jest bardzo męcząca. Pozostali Apostołowie cieszyli się, że nie muszą się trudzić i zostać na dole. Zaś Piotr, Jan i Jakub nie czuli się wyróżnieni. Jednak, gdy wracali wszystko się zmieniło. W wykonaniu xProboszcza ta uwaga była krótkim przerywnikiem. Mi z całego kazania zostało właśnie to.
Bóg zaprasza nas do rzeczy trudnych. Zanim je osiągniemy, widzimy tylko złe strony. Jednak na szczycie okazuje się, że spotkał nas niesamowity zaszczyt.
Dziś dziękuje Bogu za ten czas oczekiwania na pracę, na drugiego człowieka... Teraz widzę, że był mi niezbędny by być szczęśliwą.