obudź sie serce i pomyśl
Jest chwiejnie.
dodane 2009-09-14 16:19
Ostatni tydzień codziennie byłach w szpitalu. Praktycznie - dniówki całe, bo od 11:00 do 19:00. Czas oswajania się z chorobą, kroplówkami, cewnikiem, moją bezradnością, Jej bólem ponad siły, z nieustanną myślą o Jej śmierci. Trudny czas, wyczerpujący głównie psychicznie.
Moga to robić jeszcze długo, dokładniej, więcej, z większym zaangażowaniem i poświęceniem.
Żeby przinajmnij wiedziała, czy chce jeszcze żyć... Nie umia się przebić przez Jej obojętność wobec wszystkiego.
Jest chwiejnie.