Ufff... Już po wszystkim. Jednak da się uczciwe przejść przez sesje... A niektórzy chcieli mi wmówić, że się nie da :)

Jeden z moich znajomych zaskoczył mnie w ostatnich dniach sesji takim stwierdzeniem: (parafrazuję oczywiście)

"Całe życie jechałem na ściągach. Mało kiedy uczciwie zdobywałem ocen na sprawdzianach... I spokojnie przeszedłem przez podstawówkę, gimnazjum, liceum. A teraz Wy [mówił to do mnie i kilku innych osób] wmawiacie mi, że nie powinno się ściągać itp. itd" 

Te słowa padły po niezaliczonym przez niego egzaminie. Niezaliczonym, bo chciał uczciwie podejść do sprawy. Dodatkowo widział jak jakaś inna osoba ściągała i zaliczając w ten sposób egzamin. "Bycie uczciwym nie popłaca" - powiedział.

Ile w tym było racji? Jak dla mnie niewiele. Ja kieruję się zasadą: "Cel nie uświęca środków."